Amica - Lechia PP 08.07(20:00)Środa, 12.07(17:30 )Niedziela
strona 4/4
12 lipca 2020, 19:40 / niedziela
II połowa pokazała ze mecz był do wygrania, poznanski zespoł był slabszy niz w PP, a mimo to wygrał z nami, my mieliśmy kilka sytuacji (głównie wynikajacych z błędów przeciwnika) i szkoda ze nie wykorzystalismy. Co prawda remis nic by nam nie dał, ale wygrana juz tak.
Sezon zakonczony pozostały dwa mecze, w których warto potrenowac opcje na przyszły sezon i na finał PP.
ps. Kalużiński dzis bardzo fajnie sie zaprezentował, oby dostał wiecej szans to sie wybije.
TYLKO LECHIA!
12 lipca 2020, 19:53 / niedziela
Przed meczem absurd gdzie Kuciak gdzie jakiś małolat?!. Po meczu to gdyby zamienić drużyny bramkarzami to Lechia by wysoko wygrała. Na powtórkach widać, wszystkie bramki ewdentnie na konto Kuciaka. Nie mam zamiaru po nim jechać ,ale...
mandziara na bramce by więcej obronił
12 lipca 2020, 20:04 / niedziela
Kuciak to już chyba myślami na Kiblowskiej. Szkoda człowieka bo go zawsze szanowalem. Szkoda też meczu bo wyciągnąć można było więcej.
12 lipca 2020, 20:17 / niedziela
Dobra... koniec płaczu...karty rozdane.
Jeszcze dwa sparingi i mecz sezonu 24.07
w siedzibie motorynek.
12 lipca 2020, 20:19 / niedziela
Szczególnie ta pierwsza bramka dla kuchenkorza wygląda dziwnie, jakby świadomie Dusan nie wyciągnął ręki do tej lecącej piłki. No, ale uj z domysłami, przegrali , choć coś tam próbowali . Wierzę, że jeszcze się w tym miesiącu pocieszymy się z gry i wyników.
Tylko Lechia!
12 lipca 2020, 22:58 / niedziela
Jak się można było spodziewać, mecz był rozgrywany na większym luzie. Gdyby sędziował go jakiś normalny sędzia, byłaby wygrana. Nieuznanie bramki Zwolińskiego to według mnie nie miało żadnego uzasadnienia. Spalony? Brednia totalna. Owszem czarnego poniosła fantazja i w chwili podania wyszedł na pozycję spaloną, ale udział w akcji wziął dopiero w chwili, gdy miał przed sobą obrońcę i bramkarza. Nikomu nie przeszkadzał a z tytułu tego, że przedtem był na pozycji spalonej nie osiągnął żadnej korzyści, gdyż w międzyczasie to inni piłkarze podbiegli bliżej bramki, a on pozostawał bierny. Kartka Conrado z dupy wzięta. Za niebezpieczne wejście, bez intencji zrobienia krzywdy – żółtko. Dusan jakby przyśnięty ale nie odniosłem wrażenia sabotażu. Owszem przy tej pierwszej bramce to mógł wyciągnąć łapę. Zrobiłby wrażenie, że się stara do końca a tak to wyszło jakby się obawiał, że naprawdę może to obronić. Ale raczej było za późno. Poszedł nie w tą stronę a potem dupcia zimna. Na plus: grali do końca o lepszy wynik. Jeżeli Zlatan ma grać w finale, to musi wejść już teraz do składu.
12 lipca 2020, 23:15 / niedziela
Lille nie kombinuj z bramką Zwolaka. W momencie zagrania głową Nalepy Ze był na spalonym i to dużym.
Grając w 9 (Kuciak i Makowski) i tak nieźle to wyglądało.
Teraz - jak ktoś już wspomniał - dwa sparingi ze Zlatanem w bramce i jedziemy do Lublina po kolejny Puchar Polski.
12 lipca 2020, 23:19 / niedziela
Co to znaczy nie kombinuj ? Pozycja spalona nie jest przewinieniem. Twoja wypowiedź jest zupełnie niemerytoryczna. Napisz tu wszystkim, co się działo później a najlepiej temu osłu z gwizdkiem.
12 lipca 2020, 23:50 / niedziela
Później zagraną przez Ze piłkę Zwolak pakuje do bramki. Po konsultacji z Var sędzia odgwizduje spalonego. Co jeszcze mam Ci opowiedzieć?
Poszukaj sobie powtórki, jeżeli przeoczyłeś ją oglądając transmisję.
Też bym chciał, aby przepis o spalonym nie dotyczył Lechii.
13 lipca 2020, 00:03 / poniedziałek
Dobra, poszukałem za Ciebie -
odnośnikKadr z 1.12
13 lipca 2020, 00:25 / poniedziałek
I Ty masz rację, bo rzeczywiście w tej sytuacji zgodnie z przepisami Ze był na spalonym
( bardzie 0:50 niż 1:24) i ja mam rację, bo sędzia nie powinien go odgwizdać.
13 lipca 2020, 09:54 / poniedziałek
Lille ty chyba ładnie napierdolony ten post pisałeś. Jak nie było spalonego ? O co ci chodzi z sędzią ? Bo akurat w tym meczu często mylił się na korzyść Lechii.
13 lipca 2020, 10:22 / poniedziałek
Oczywiście, zwłaszcza ten liniowy co dwa razy gwizdnął spalonego gdy nasi wychodzili z zajebistymi akcjami. On te spalone gwizdał wtedy na naszą (Lechii, bo Ty kibicujesz agd raczej) korzyść...
13 lipca 2020, 10:43 / poniedziałek
Marcin Jasek pedał stary , coraz bardziej jest zuchwały
Marszczy freda w dzień i w nocy , aż go często bolą oczy
Każdy słowik go posuwa , jego dupsko się rozpruwa
Walą latem oraz w zimie
Wypierdalaj skurwysynie!!
13 lipca 2020, 11:45 / poniedziałek
Jasek... chłopie, weź się zachowuj , pomyśl zanim coś napiszesz, w jaki sposób zwracasz się do @Lille-1?
Szacunek do starszych, czy mama z tatą nie nauczyli?
Tylko Lechia!
13 lipca 2020, 13:03 / poniedziałek
Marcin__Jasek jak tam kurwo po pucharze? Wygraliście ostatnio jakiś Puchar Polski czy wszystko w łeb? Nie ciesz się tak po ligowej wygranej, bo i tak każdy wie, że jesteście starą kurwą do jebania.
13 lipca 2020, 18:19 / poniedziałek
Wyczytane w internetach:
Bramka strzelona przez Dani Ramireza w 5. minucie niedzielnego meczu Lech - Lechia nie powinna być uznana. Mało kto zwrócił na to uwagę, natomiast sędzia Łukasz Rogowski dokładnie przyjrzał się tej sytuacji i werdykt jest jasny, czytelny - sędzia Krzysztof Jakubik popełnił błąd.
Wielu z was pewnie zastanawia się teraz o co chodzi. Jak mogło dojść do kontrowersji, skoro mówimy o golu strzelonym bezpośrednio z rzutu wolnego? Otóż, jak napisał na stronie Prawda Futbolu sędzia Łukasz Rogowski, według nowych przepisów "Gdy mur tworzy trzech lub więcej zawodników drużyny broniącej, wszyscy zawodnicy drużyny atakującej muszą pozostawać minimum 1 m (1 jard) od muru do momentu, gdy piłka jest w grze."
W murze stoi pięciu zawodników, a w momencie strzału gołym okiem widać, że jeden z piłkarzy Lecha znajduje się obok Ze Gomesa w odległości mniejszej niż jeden metr.
Sytuacja była trudna do oceny, ponieważ wszystko działo się dynamicznie, zawodnik Lecha po prostu sobie przebiegł od lewej do prawej strony, ale przepisy są takie, że bramka nie powinna być uznana. Sędzia Krzysztof Jakubik (dobrze ustawiony, jak pokazuje powyższy screen) powinien odgwizdać rzut wolny pośredni.
Dziwne było też to, że Jakubikowi nie podpowiedział VAR. Brak koncentracji? Nieznajomość przepisów? Fakty są takie, że Lech strzelił nieprawidłowego gola. Była to 5. minuta, co niewątpliwie wpłynęło na postawę obu drużyn w dalszej części spotkania.
TYLKO LECHIA!
13 lipca 2020, 23:57 / poniedziałek
To prawda. Czemu żaden z piłkarzy nie zwrócił na to uwagę sędziemu? Stara to prawda: "nieznajomość prawa - szkodzi". Sztab szkoleniowy jakby dał cynk bocznemu, to ten może przekazałby to do głównego. Nawet jakby nie zmienił decyzji ale wiedział, że ma za pazurami, to może później temu spalonemu Spalonego tak dokładnie by się nie przyglądał. Co już zabrał, to może by i później oddał. A tak - czyste frajerstwo.