Lechia Gdańsk- Jagiellonia Białystok 11.12.2021.godz.20

Czeka nas kolejny, trudny mecz , pełen walki , który musi zakończyć się naszym zwycięstwem.
Jaga jest nieobliczalną drużyną aczkolwiek ostanie jej wyniki są marne. Drużynie z Białego wiedzie się ostatnio " jak kurwie w deszczu". Czego nie zrobi trener i zawodnicy to i tak dostają w dupę.
Oby tylko Kaczmarek ostawił formację obronną jak ostatnio to pomimo pauz kartkowych będzie dobrze ! Żuka bym wstawił od początku ale na prawą pomoc. W II połowie Opalony Szwed wejdzie i Jagę ogramy na spokojnie.
Do boju Lechia Gdańsk !!!

O!
Teraz się z Tobą zgadzam w 1945%.
Chyba Flavio wie,jak zakręcić Augustynem? :-)

@ Czarny
Augustynowi myślę, że można zadać proste pytanie z tabliczki mnożenia i już będzie zakręcony...
A przy okazji nieśmiertelne pytanie - kto walnie przewrotką?

Do przewrotki moim faworytem w kolejnym meczu jest Pietrzak.

Gola przewrotką strzeli Dusan w ostatniej minucie meczu. Przy wyniku 4:0 dla nas pozwoli sobie na ekstrawagancję i pójdzie na wykonywany przez Durmusa rzut rożny, w bramce zostawi Makowskiego.
Taką mam koncepcję.
Mecz z serii, pewna wygrana, ale juz mielismy wygrac z Radomiakiem i z Górnikiem....ale czegoś zabrakło możliwe, że gola przewrotką.

TYLKO LECHIA!

Jak przewrotka to tylko Diabate. Wyjdzie sam na sam podbije sobie piłkę po czym zrobi przewrotke w strone naszej bramki a piłka odbijając mu sie od głowy a następnie od poprzeczki wpadnie do bramki. Dodam tylko ze bedzie to 92 minuta i wygramy 1-0. Tylko zwycięstwo!!!

Wróciłem po wielu latach!
2-0 dla Lechii :)

No i w pizdu i wylądował...

Jestem pod wrażeniem wielkim oprawy, brawo i dziękuje Panowie

Przegraliśmy z drużyną, która przyjechała tu tylko pajacować. Jagiellonia w całym meczu stworzyła sobie 3 sytuacje z czego 2 strzeliła. Poza tym dwie z tych sytuacji były z naszych prezentów. Prezent numer jeden: nasz zawodnik (Biegański chyba, jeśli nie, to przepraszam) wykonuje fantastyczny sprint z piłką w kierunku własnej bramki, traci, prokuruje rożnego, z którego pada gol na 0:1. Prezentu nr. 2 nie wykorzystali.

Takich bezsensownych wycofań albo biegów do tyłu w sytuacji, gdy zdobyliśmy teren i można zrobić z piłką naprawdę wiele było mnóstwo. Nie wiem, po co to robimy, skoro nie poprawia to sytuacji ofensywnej a tylko zachęca przeciwnika do atakowania.

Graliśmy z przeciwnikiem słabym a jedyne prawdziwe sytuacje podbramkowe stworzyliśmy sobie dopiero w doliczonym czasie. Okazało się, że jednak można zaatakować normalnie, wejść za piłką i spróbować coś wbić z całkiem bliska. Wcale nie trzeba, dostawszy piłkę na 20 metrze, odgrywać jej z powrotem na środek. Mamy dramatycznie słabą pomoc, Gajosa, który albo nic nie widzi albo notuje straty. Nasze podania są niecelne albo przechwytywane.
~
W Płocku z taką grą będzie kolejny pogrom, jeśli nie dopisze nam szczęście.

Brawo tylko dla kibiców, za oprawę i za tych wokół mnie, którzy wierzyli i dopingowali do końca, jesteście najlepsi!

Przegraliśmy bo mielismy pajaców w środku pola, Gajos i Biegański mieli przebłyski, ale Kubicki trzymał równy chujowy poziom, a jego rozgrywanie w poprzek w końcowych fazach meczu pozbawiło mnie złudzeń, ze dziś będą jakieś punkty. W ataku bez zdecydowania, za mało strzałów z dystansu, za mało przebojowości w końcowej fazie. I nawet przy tak beznadziejnej postawie byli lepsi do słabej do bólu Jagi, oprócz tego, że nie umieli strzelić.
Za to Jaga umiała.

TYLKO LECHIA!

Zaczęliśmy z animuszem i wydawało się, ze kwestią czasu jest kiedy strzelimy i ile bramek beznadziejnej Jagiellonii. Po pól godzinie gry przestaliśmy grac w piłkę co skrzętnie wykorzystali rywale po nieudanym piąstkowaniu Kuciaka i nieudolności obrony. Potem karny i znów oczekiwanie ze pójdziemy za ciosem ale taki chuj! Cieniasy z Białegostoku strzelili druga bramkę.
Przegrana w kiepskim stylu boli po dobrym meczu z Rakowem. Jest szansa na rehabilitacje w Płocku i prezent dla kibiców na Święta...ale trzeba zagrać o niebo lepiej niż dziś. Szkoda bo byla szansa dojść przebierańców na 2 punkty i umocnić się w czubie tabeli.

d.g. - problem w tym , że my notorycznie przegrywamy ostatni mecz przed swiętami

TYLKO LECHIA!

@Cygnus to prawda ale może przełamiemy te klątwę i do świątecznego stołu usiądziemy w lepszych nastrojach?. A co do Kubickiego to prawda grał w poprzek i tył ale tak byliśmy ustawieni za plecami rywali.Nie za bardzo było komu grac do przodu. Może gdyby Terazzino zagrał od początku. Bo Maciej znowu przypominał starego Gajosa...

Okropnie sie czuje.
Myśleliśmy ze wygramy,

Oprawa miazga. Dziękuję i szanuję. Duma.

Piłkarzom chyba udzieliło się przekonanie kibiców, że mamy kolejne trzy punkty z drużyną, której ostatnio nie idzie. Sędzia okroił nas z karnego za rękę, ale na wynik wpływ miała przede wszystkim nieefektywna gra. W zasadzie powtórzyłbym wszystko, co zostało napisane, czyli słaby środek, pomocnicy za mało widzący a do tego podający bardzo często niecelnie. Jaga słaba, ale jej zawodnicy szybciej nachodzili na bezpańskie piłki. Dodałby też bez Nalepy obrona idzie nam ciężko. Do tego brak Conrado, który wnosi trochę więcej przebojowości, no i jedna, moim zdaniem kluczowa, sprawa: gra skrzydłami wymaga dublowania pozycji. Tam czeka wolne pole, ale jak wypuszcza się w nie skrzydłowego, to jak mu nikt nie wyjdzie do pomocy na obieg, tak na ok. 45 stopni i z 5 m, to co mu pozostaje? Drybling ( tylko dla Orłów) albo odegranie do tyłu, albo laga pod bramkę. Podania do tyłu wzdłuż boiska przeciwnik się nie boi, pozostaje laga, którą blokuje, albo staje się łatwo przewidywalnym łupem bramkarza i stoperów. Podsumowując : chcieli i starali się i za to im chwała, ale głowy nie pracowały właściwie. Porażka jak zwykle boli, porażka u siebie boli bardziej, ale porażka z drużyną z innym Michałem Nalepą, czy Steinborsem w składzie ... wymagała znieczulenia

Widząc przedmeczowy skład byłem naprawde zadowolony....uznałem, ze najslabszym ogniwem może byc Tobers no i zrobił asyste dla jagi. Niestety Zwoliński jest do bólu nieskutecznym egoistą ale nie mozemy sobie pozwolić żeby siedział na ławce. Przy całej sympatii dla Flavio ktory haruje jak wół na boisku ale na 9 dużo nie wnosi. Jestem pelen obaw o przygotowanie fizyczne po przerwie zimowej. Już teraz intensywność nam spadła. Co jak co ale Stokowiec dobrze przygotował zespół do rundy, mieli siłe na 90 minut i ganiali. Czy trener Kaczmarek będzie potrafił równie dobrze przygotować zespół. Miejmy nadzieje!

Kolejne oddane 3 punkty, które na koniec sezonu mogą boleć...
Najbardziej widoczny był brak Michała na obronie i Terrazzino w pomocy.

A My swoje!!!

Cały mecz wyglądał z naszej strony jak pierwsza połowa meczu Rakowem: statycznie, powoli rozgrywana piłka, podania poprzeczne w linii obrony, wyraźnie było widać brak pomysłu na dobrze przesuwających się babojadżan. Zdecydowanie za mało prostopadłych podań z drugiej linii, owszem próbował Maloca, ale to za mało i jednak on stał nieco za daleko, by stworzyć bezpośrednie zagrożenie w polu karnym taką zagrywką. Wyraźnie widać było brak szybkości i przebojowości Conrado, a i nieco więcej oczekiwałem jednak od Cessaya.

Brak Nalepy oczywisty i muszę wycofać się że słów o Tobersie: mamy tylko dwóch środkowych obrońców + ewentualnie Kopacza. W sobotę powinien był tam zagrać on właśnie, a Żuk na prawej. Tobers out - ewentualnie transfer do SKM, taki elektryczny!

Panie trenerze, teraz dobra analiza błędow z tego meczu, przygotowanie pod Płock i święta w niezłym humorze mam nadzieję.

TLG!!!