R.I.P. Janusz Kupcewicz
strona 1/1
4 lipca 2022, 10:19 / poniedziałek
Janusz Kupcewicz nie żyje. R.I.P. Sercem arkowiec i Gdynianin, ale grał dla Lechii w trudnych czasach, i to jak grał. Ci którzy to widzieli i tego doświadczyli, będą Pana Janusza zawsze wspominać z szacunkiem. Koszulkę Lechii nosił latach 1986-1988 i strzelił dla niej 8 bramek. W wielu meczach był najlepszym piłkarzem na boisku, wiele bezcennych punktów dzięki jego grze Lechia zdobyła, uratowała. Profesjonalista, piłkarz nietuzinkowy, jeden z najlepszych piłkarzy na Pomorzu. Reprezentant Polski, jego znakomista bramka na mundialu w Hiszpanii w meczu z Francją pozostanie w pamięci.
4 lipca 2022, 13:06 / poniedziałek
podobną strzelił w Lechii....niech mu ziemia lekką będzie..
4 lipca 2022, 13:14 / poniedziałek
R.I.P.
ikona śledzi, ale związany też z Lechią; pamiętam, że byłem na jego pożegnalnym meczu na ul.Olimpijskiej w Gdyni a jego dłoń miałem okazję uścisnąć na Traugutta.
4 lipca 2022, 15:08 / poniedziałek
Z Dzidkiem w duecie pokazywali młodszym kopaczom na czym polega gra w piłkę nożną. Mimo ze śledź to cala rodzina mocno związana z Lechią.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie...
10 lipca 2022, 01:26 / niedziela
No właśnie, liczyliśmy na to,bo byłaby to rozpierducha jak miło, ale prawda jest taka, że nie nagrali sie razem zbyt wiele. Na początku grali razem a trochę później na ogół zmieniali się. Zdzichu zaczynał, jak przystało na szefunia, a Kupcol właściwie Janusz, bo to właściwie Zbyszek miał wcześniej takie psedo, wchodził za Dzidka, gdy ten oddychał już rękawami.
Janusz Kupcewicz został Lechii zaprezentowany przez swojego ojca w wieku 16 lat. Jego wspomniany już starszy brat ( ze Stomilu Olsztyn) grał już wtedy w Lechii. Pokazał się na Traugutta z bardzo dobrej strony. Niestety śledzie zwietrzyły pismo nosem i sprzątnęły go nam na długie lata zanim ten podpisał kartę zawodnika. A szkoda. Janusz nie drinkował, co w tamtych czasach było ewenementem. Poważnie podchodził do gry w piłkę. Chciał zrobić karierę i zrobił.