2 kwietnia 2005 roku. Dopiero kilka godzin po meczu na Traugutta miało okazać się, jak błahe i nieważne będzie zwycięstwo Lechii Gdańsk czy przerwanie imponującej serii dwunastu meczów bez porażki Tura Turek.
Już od paru dni polski papież Jan Paweł II pozostawał w ciężkiej chorobie i z tego względu rozważano nawet odwołanie wszelkich imprez piłkarskich w kraju. Ostatecznie spotkanie doszło do skutku, ale jego atmosfera, mimo ważnej wygranej biało-zielonych, była specyficzna i przygnębiająca.
Niespełna cztery godziny po zakończeniu gry, o godzinie 21:37, Ojciec Święty zmarł. Polska pogrążyła się w żałobie.