Gdańska Lechia jechała do Jaworzna po zwycięstwo, a tymczasem wróciła bez choćby jednego punktu. Źle się dzieje w zespole, nie po raz pierwszy stracono bramkę w ostatnich sekundach meczu. Lechia gra w kratkę, ale przegrywa stanowczo zbyt często. Co jest przyczyną takich upadków i wzlotów? Dlaczego potrafimy wygrywać z zespołami lepszymi, a tracimy w bezsensowny sposób punkty z drużynami teoretycznie słabszymi?
Do przerwy zimowej pozostały już tylko cztery mecze, Lechia powinna zdobyć możliwie dużo punktów, aby wiosną nie jechać na każdy mecz z nożem na gardle. Ale czy da radę? Musi dać.