Lechia zagra w Łodzi przynajmniej o punkt

Z Gdańska zespół wyjechał we wtorek rano. We Włocławku odbył się rozruch, a docelowo piłkarze zatrzymali się nieopodal Łodzi.

- Widzew na pewno jest faworytem, ale my czujemy się mocni i wierzymy, że nie damy się pokonać - powiedział na łamach Gazety Wyborczej kapitan lechistów - Maciej Kalkowski. W podobnych nastrojach są również pozostali piłkarze.

Jeśli mowa o aktorach jutrzejszego spektaklu to do Łodzi pojechało 18 zawodników. Z powodu urazów zabrakło w niej Szulika, Wojciechowskiego, Wiśniewskiego i Żuka. Kartki nie pozwolą wystąpić Brede, Cetnarowiczowi i Szczepińskiemu. W kadrze zmieścił się za to Jakub Biskup i jednyny przedstawiciel juniorów - Robert Hirsz.

W zespole łodzian nie zagra Bartosz Iwan, który leczy poważniejszy uraz oraz obrońca Artur Wyczałkowski. Pozostali piłkarze, w tym dwóch najlepszych snajperów ligi - Grzelak i Ikenacho, są do dyspozycji trenera Stefana Majewskiego.

- Zaczniemy systemem 4-5-1 z Grześkiem Królem na szpicy, ale takie ustawienie nie oznacza wcale, że zagramy wybitnie defensywnie i będziemy tylko się bronić. Widzew jest faworytem, nie ukrywa swoich aspiracji, ale wierzę, że stać nas na wywalczenie przynajmniej punktu. Duży wpływ na poziom gry będzie miał jednak stan płyty boiska. Obawiam się, że może być ona fatalna - mówi przed spotkaniem z Widzewem szkoleniowiec gdańszczan, Marcin Kaczmarek.

- Analizowaliśmy grę Widzewa w sparingach, znamy jego mocne i słabe strony - zapowiada trener biało-zielonych.

Łodzianie są przekonani, że trzy punkty zostaną w Łodzi. Podobnie jest z gdańszczanami, którzy nastawiają się na grę o pełną pulę. Biorąc pod uwagę, że Lechia w Łodzi jeszcze nie wygrała, zapowiada się naprawdę dobre widowisko, które mimo niekorzystnego terminu w środku tygodnia ma zamiar obejrzeć grupa kibiców z Gdańska.


WIDZEW ŁÓDŹ - LECHIA GDAŃSK
29 marca 2006, godzina 18:00