Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

P. Nowak: Zatrzymamy Cracovię w Gdańsku

8 grudnia 2009

- Żadna passa nie trwa wiecznie. Ta świetna Cracovii skończy się w sobotę w Gdańsku - mówi pomocnik Lechii Paweł Nowak, były piłkarz krakowskiego zespołu.

Łukasz Pałucha: Czuje pan dreszczyk emocji przed meczem ze swoim byłym klubem?

Paweł Nowak: - Najtrudniejszy mecz przeciwko Cracovii już za mną. Graliśmy na wyjeździe i była to dla mnie świeża sprawa, bo właśnie co zmieniłem Cracovię na Lechię. Teraz jestem już w Gdańsku pięć miesięcy i mecz z Cracovią traktuję normalnie, czyli poważnie, jak każdy inny. Tym bardziej że Cracovia jest na fali, wygrała cztery mecze z rzędu. Dlatego nie myślimy o powtórzeniu wyniku z pierwszego meczu. Nikt już tak wysoko z Cracovią potem nie wygrał. Najważniejsze to narzucić swój styl gry, długo utrzymywać się przy piłce, realizować taktykę. I zdobyć trzy punkty.

Na których piłkarzy Cracovii trzeba uważać najbardziej?

- Piłka to sport zespołowy. Indywidualności mogą zawsze coś zrobić, ale często bywa tak, że jak się za bardzo na kimś skupi, to błyśnie ktoś inny. Poza tym, jeśli zagramy dobrze, to indywidualności przeciwnika nie będą istniały.

Skąd ten renesans Cracovii? Czy to zasługa trenera Oresta Lenczyka, że drużyna, która na początku zbierała cięgi, potem pokonała choćby Lecha Poznań i Wisłę Kraków?

- Cracovia ma ogromny potencjał. Czułem to nawet na wiosnę, kiedy broniliśmy się przed spadkiem [Cracovia skończyła ligę na miejscu spadkowym, utrzymała się tylko dzięki braku licencji dla ŁKS Łódź]. Teraz trener Lenczyk ten potencjał wydobył z piłkarzy, na pewno jego osoba dużo pomogła zespołowi. Drużyna zaczęła odpowiednio funkcjonować, jeździ przygotowywać się do meczów do Spały, co rusz ma minizgrupowania. To dało efekt w postaci świetnej serii, ale żadna passa nie będzie trwała wiecznie. Szanuję dokonania Cracovii, ale myślę, że zatrzymamy ją w Gdańsku. U siebie nie idzie nam co prawda najlepiej, ale chcemy sprawić niespodziankę kibicom. Poza tym wiemy, co będzie dla nas oznaczać 26 pkt już po jesieni.

Oznaczać będzie, że utrzymanie w ekstraklasie będziecie mieli praktycznie w kieszeni. W poprzednim sezonie wystarczały do tego 32 pkt.

- Dokładnie. W efekcie będziemy mogli wyznaczyć sobie wyższe cele, spróbować zbliżyć się do miejsc 4-5. Ale na razie staramy się nie wybiegać myślami do wiosny. Najpierw trzeba pokonać Cracovię.

Jak pan ocenia swoją grę w rundzie jesiennej?

- Nie jestem do końca zadowolony, bo, niestety, zdarzały mi się wahania formy. Być może związane było to z perturbacjami z moim kontraktem i życiem w niepewności [Cracovia, mimo końca kontraktu Nowaka, żądała od Lechii pieniędzy, transfer był w zawieszeniu, aż do decyzji PZPN]. Poza tym był to mój pierwszy daleki wyjazd z Krakowa. Ale podobnie wyglądała forma całej drużyny. Zarówno ja, jak i zespół możemy grać znacznie lepiej. W sumie nie żałuję, że przeniosłem się do Lechii. Powoli aklimatyzujemy się w Gdańsku z rodziną, poznajemy nowych ludzi, dzieciaki są zachwycone, że tak blisko jest morze. Trybuny są pełne, kibice świetnie dopingują. Klub się rozwija i drużyna też. Mamy 23 pkt i nie można narzekać na ten dorobek. To niezły podkład pod wiosenne mecze. Choć oczywiście chcemy iść do przodu i zrobić coś więcej.

Czymś więcej byłby na pewno awans do Ligi Europejskiej przez Puchar Polski. Los nie był jednak łaskawy - w ćwierćfinale trafiliście na Wisłę, z którą w ciągu tygodnia zagracie w marcu trzy mecze.

Jeśli chce się zdobyć trofeum, trzeba po drodze wyeliminować przynajmniej jedną drużynę dużej klasy. Jeśli nie przejdziemy Wisły, to będzie to oznaczać, że puchar nie jest jeszcze dla nas. Choć fajnie by było zdobyć przepustkę do Europy, jeszcze przed przeprowadzką na Baltic Arenę. A już zupełnie nie martwię się tym, że na wiosnę trzy razy w ciągu tygodnia zagramy z Wisłą [mecze w PP przedzieli spotkanie w lidze]. Mam już taki maraton meczów z jednym zespołem za sobą. Jako piłkarz Cracovii grałem półfinałowe mecze pucharu i ligowy przeciwko Groclinowi. Z pucharu odpadliśmy, a w lidze padł remis.
(kko / Gazeta Wyborcza) 8 grudnia 2009, 19:34
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.026