Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

T. Dawidowski: Mucha mnie prowokował

28 marca 2010

- Legia była do ogrania jak nigdy. Powinniśmy to wykorzystać, zdobyć 3 punkty i po raz kolejny pokazać, że gramy coraz lepiej w piłkę - nie ukrywał po meczu napastnik Lechii Tomasz Dawidowski.

- Szkoda, że przegraliśmy ten mecz przy prowadzeniu 2:0. Dobrze graliśmy przez 25, 30 minut. Później powinniśmy się cofnąć, zagęścić trochę środek pola albo przynajmniej do przerwy nie stracić gola. Niestety nic nie wyszło z tych założeń.

Trener Kafarski zdjął cię z boiska po pierwszej połowie ponieważ bał się, że dostaniesz czerwoną kartkę. Czy jego obawy były słuszne?

- Faktycznie grałem na pograniczu faulu i parę razy głowa mi się "zagrzała". Ja natomiast rozegrałem w Ekstraklasie wiele spotkań i nigdy nie zdarzyło mi się dostać dwóch żółtych kartek. Na drugą połowę wyszedłbym pewnie spokojny i opanowany i nie grałbym już tak ostro. Trener podjął taką decyzję i ja ją szanuję. Trudno mi cokolwiek powiedzieć na to, że gra "siadła po moim zejściu z boiska. Nie wiadomo co by było gdybym został na boisku.

- Legia była do ogrania jak nigdy. Powinniśmy to wykorzystać, zdobyć 3 punkty i po raz kolejny pokazać, że gramy coraz lepiej w piłkę. Na drugą połowę wyszliśmy trochę bojaźliwie. Po bramce na 2:2 "zeszło"z nas powietrze. Zabrakło przetrzymania piłki w najważniejszych momentach. Niestety skończyło się dla nas źle, ponieważ przegraliśmy.

Jak według ciebie wyglądała sytuacja z bramkarzem Legii Janem Mucha, po której dostałeś żółtą kartkę. To on cię prowokował, czy to ty chciałeś jego sprowokować?

To on mnie prowokował. Ja po prostu biegłem, a nikt nie może mi zabronić biec do piłki nawet po gwizdku. To bardziej on wpadł na mnie niż ja na niego. Dodatkowo jeszcze udawał, że go coś boli. Myślę, że była to niepotrzebna sytuacja bo mogłem odpuścić. Jednak jestem ambitnym zawodnikiem i mało kiedy "odstawiam" nogę czy bark. Szkoda, że nie dograłem tego meczu do końca, ponieważ miałem ochotę i dobrze się czułem. Być może w pierwszej połowie miałem kilka strat, ale parę razy przetrzymałem piłkę i wywalczyłem rzut karny. Jeszcze raz powtórzę pierwsze 25 w naszym wykonaniu było super. Nie wiem co się później z nami stało.
(pd / lechia.gda.pl) 28 marca 2010, 12:47
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.025