21. kolejka Ekstraklasy: Cracovia - Lechia Gdańsk

Jesienią w sezonie 2008/2009 podopieczni wówczas Jacka Zielińskiego wygrali u siebie z "Pasami" 2:0 po golach Marcina Kaczmarka i Macieja Kowalczyka i było to pierwsze zwycięstwo gdańszczan w najwyższej klasie rozgrywkowej od 20 lat. Wiosną już tak dobrze nie było, Cracovia pewnie zwyciężyła 3:1, a honorową bramkę dla gości z Gdańska zdobył Łukasz Surma. Ten marcowy mecz był początkiem końca przy Traugutta trenera Zielińskiego. Była to jednocześnie ostatnia porażka Lechii w najnowszej historii spotkań z Cracovią.

W zeszłym sezonie bowiem Biało-Zieloni wygrali oba spotkania. Jesienią rozbili w pył rywali z Krakowa, grających wówczas gościnnie w Sosnowcu na czas modernizacji stadionu przy ul. Kałuży aż 6:2, zaś u siebie 1:0. Taki sam wynik padł również jesienią tego sezonu.

Wtedy jednak z Cracovią wygrywali wszyscy. Dość powiedzieć, że porażka w Trójmieście podopiecznych wtedy jeszcze Rafała Ulatowskiego była szóstą z rzędu! Teraz jednak to zupełnie inny zespół.

Wiosną 2011 Pasy bowiem w pięciu meczach zdobyły aż osiem punktów. Wygrali z Lechem Poznań i Koroną Kielce, zremisowali z Legią Warszawa i Śląskiem Wrocław. Dopiero w ostatniej kolejce sposób na Cracovię znalazł Górnik Zabrze, który wygrał u siebie 1:0. Dziś nikt na zespół Jurija Szatałowa nie patrzy jak na pewnego spadkowicza. Do czternastej w tabeli Polonii Bytom, krakowianie tracą cztery punktów i to co jeszcze zimą wydawało się niemożliwe, czyli zachowanie ligowego bytu, obecnie jest naprawdę realne.

Lechia również w pięciu meczach zainkasowała osiem punktów. Dzięki słabszej formie na początku rundy Jagiellonii Białystok oraz Legii Warszawa, Lechiści są bliscy zajęcia miejsca na podium Ekstraklasy, ale by osiągnąć ten cel, koniecznym warunkiem będzie skrupulatne zdobywanie punktów. Do Krakowa gdańszczanie pojechali osłabieni brakiem Marko Bajicia, który rozegrał niezły mecz w środę z Legią w pierwszym starciu 1/2 finału Pucharu Polski, ale nabawił się w nim również kontuzji stłuczenia stawu kolanowego. Do dyspozycji Tomasza Kafarskiego ma być jednak już w przyszłotygodniowym spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu. Poza tym Kafar tradycyjnie nie mógł skorzystać z usług innych graczy zmagających się z problemami zdrowotnymi: Tomasza Bobrowskiego, Lewona Hajrapetjana, Siergieja Kożansa, Aleksandra Sazankou i Piotra Wiśniewskiego. Po przerwie spowodowanej pauzą za żółte kartki w pucharowym meczu z Legią, do składu Lechii wraca Łukasz Surma.

Szatałow z kolei ustalając wyjściowy skład na mecz z Biało-Zielonymi nie będzie mógł brać pod uwagę Mateusza Bartczaka i Arkadiusza Radomskiego. Pozyskany zimą z Zagłębia Lubin Bartczak tuż przed samym spotkaniem rozchorował się na grypę i jeszcze w piątek miał 39 stopni gorączki. Z kolei Radomski jeszcze w marcu doznał kontuzji mięśnia brzucha. Co prawda wznowił już treningi z zespołem, ale nie jest jeszcze w 100% gotowy do gry. Poza wyżej wymienioną dwójką pauzuje również Łukasz Nawotczyński, który wciąż leczy kontuzję mięśnia dwugłowego. Do gry wracają za to Piotr Giza (z powodu bóli mięśnia brzucha nie grał z Górnikiem) oraz Sławomir Szeliga (skręcił kostkę w spotkaniu z zabrzanami, ale już wrócił do treningów).

Sobotni mecz będzie szczególny dla Pawła Nowaka, który obecnie gra w Lechii, ale wcześniej siedem lat spędził przy ul. Kałuży i z "Pasami" przeszedł drogę z III ligi do Ekstraklasy. Od kiedy jednak występuje w Gdańsku, Lechia zawsze wygrywała z Cracovią i dobrze by było, gdyby tą passę udało się podtrzymać.

Przewidywane składy:

Cracovia: Kaczmarek - Struna, Trivunović, Kosanović, Suart - Boljević, Szeliga - Visnakovs, Klich, Suworow - Ntibazonkiza.

Lechia: Małkowski- Deleu, Bąk, Vucko, Andriuskevicius - Surma, Pietrowski, Nowak - Traore, Lukjanovs, Dawidowski.