Oceny za mecz z Wisłą: Vućko i długo nikt

Paweł Kapsa. Nie miał szans przy golach Cwetana Genkowa i Andraża Kirma, natomiast cały czas trudno określić czy bramka Michala Siwakowa to w głównej mierze jego wina czy jednak bardziej Deleu, który będąc sam w środku pola, dał się ograć Genkowowi, co zapoczątkowało to nieszczęsną akcję. Poza tym nie miał wiele pracy, więc można powiedzieć, że puszczał każdy groźniejszy strzał. Ocena: 3.

Deleu. Miewał w ostatnim czasie przebłyski niezłej gry, więc wydawało się, że wszystko powoli zmierza ku lepszemu, ale mecz z Wisłą dobitnie pokazał, że wcale tak nie jest. Niemiłosiernie ogrywany w defensywie, mało pożyteczny w ofensywie, w dodatku ten fatalny błąd z 86. minuty... Ocena: 2.

Luka Vućko. Tradycyjnie wyróżniająca się postać w szeregach Lechii. Choć i on nie ustrzegł się błędów, to jednak po napastnikach i pomocnikach rywali widać było, że muszą się nieźle namęczyć żeby znaleźć sposób na minięcie Chorwata. Ocena: 5

Rafał Janicki. Zastępował na środku obrony zawieszonego za kartki Krzysztofa Bąka. Peanów pochwalnych nie będziemy mu tutaj wygłaszać, ale biorąc pod uwagę, że był to jego dopiero drugi występ w karierze w Ekstraklasie, z pewnością nie zawiódł. Ocena: 4

Viytautas Andruskievicius. W pierwszej połowie przegrywał masę pojedynków z Patrykiem Małeckim i Maorem Meliksonem. Szczególnie nie popisał się w 30. minucie, kiedy pozwolił uciec reprezentantowi Izraela, co skończyło się drugim golem dla Wisły. Podobnie jak Deleu, bezproduktywny w ofensywie. Ocena: 2.

Marcin Pietrowski. Bez wątpienia najsłabszy w niedzielę na boisku. Jego strata w środku pola zaowocowała pierwszym golem dla krakowian, do tego duża liczba niedokładnych podań i przegranych pojedynków. Ocena: 2.

Łukasz Surma. Runda wiosenna w wykonaniu kapitana Lechii jest na pewno znacznie gorsza w porównaniu z jesienią. Z Wisłą jednak Surma zagrał na przyzwoitym poziomie. Ocena: 4.

Marko Bajić. Dużo chaosu i nieładu towarzyszyło w jego poczynaniach. Poza tym podobnie jak Pietrowski raził niedokładnymi podaniami, z tym, że miał ich nieco mniej. Ocena:3.

Paweł Nowak. W meczu z Wisłą wraz z Abdu Razackiem Traore i Ivansem Lukjaonvsem ustawiony był w ataku. Starał się i walczył, ale nie było z niego w tym spotkaniu wielkiego pożytku. Ocena: 3.

Abdou Razack Traore. Parę razy błysnął sztuczkami technicznymi, raz próbował uderzyć z przewrotki. Nie pierwszy już raz jednak piszemy, że wymagać należy od niego znacznie więcej, bo wiosna zdaje się być w jego wykonaniu znacznie słabsza. Ocena: 4.

Ivans Lukjanovs. Dobry początek, kiedy raz po raz ogrywał na prawej stronie Erika Cichosa. W drugiej połowie jednak wyraźnie zgasł, przez co Lechia nie była już tak groźna dla Wisły jak w pierwszej połowie. Ocena: 4.

Bedi Buval. Raz próbował uderzać przewrotką, ale bez powodzenia. Poza tym tradycyjnie niewidoczny. Inna sprawa, że za specjalnie podaniami od kolegów z zespołu też nie był rozpieszczany. Ocena: 3.

Kamil Poźniak. Dobrym występem w końcówce derbów Trójmiasta i walnym udziałem przy obu golach, narobił apetytu kibicom. W niedzielę jednak znów nic szczególnego nie pokazał. Ocena: 2.

Lewon Hajrapetjan grał za krótko by go ocenić.