T. Kafarski: Stać nas na sprawienie niespodzianki
20 maja 2011
- Nie będziemy nic kombinować i zmieniać. Zagramy swoją piłkę, ale mam nadzieję, że skuteczniejszą w ataku i bardziej odpowiedzialną w środkowej strefie boiska - powiedział przed meczem z Lechem Tomasz Kafarski.
Szkoleniowiec Biało-Zielonych uczula swoich podopiecznych, aby na razie skupili się tylko na niedzielnym spotkaniu. - To jest nasza dewiza, że zawsze koncentrujemy się na najbliższym meczu. Nie zastanawiam się teraz nad całym blokiem czekających nas spotkań.
Lech przegrywając w Gdańsku praktycznie pogrzebie swoje szanse na grę w europejskich pucharach. Gdańszczanie, w przypadku zainkasowania trzech punktów, będą już bardzo blisko zakończenia sezonu na podium ekstraklasy.
- Na pewno porażka w Gdańsku oddali zespół Lecha od podium. Z kolei nasze zwycięstwo nad ubiegłorocznym mistrzem Polski by nas wzmocniło. Będziemy bardzo dobrze przygotowani do niedzielnego meczu i będzie nas stać na sprawienie niespodzianki w postaci zwycięstwa. To absolutnie nie oznacza, że moim zdaniem Lech będzie faworytem tego meczu - przekonuje "Kafar".
Co zdaniem trenera jest atutem Lecha? - Drużyna z Poznania dysponuje szeroką kadrą bardzo dobrych piłkarzy i mam nadzieję, że wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Poza tym Lech to jeden z tych zespołów, z którym po powrocie do Ekstraklasy jeszcze nie wygraliśmy. Najwyższy czas to zmienić. Nie będziemy nic kombinować i zmieniać. Zagramy swoją piłkę, ale mam nadzieję, że skuteczniejszą w ataku i bardziej odpowiedzialną w środkowej strefie boiska.
Lech w tym sezonie ma duże problemy ze zdobywaniem punktów na wyjazdach, gdzie poznaniacy uzbierali ich zaledwie osiem.
- Na pewno Lech był w sytuacji podobnej do naszej. Grał i w lidze, i w pucharze, angażując się maksymalnie, i przez to gdzieś musiały pojawić się straty. Zespół z Poznania ma jednak bardzo dobrych piłkarzy, którzy swoje umiejętności potwierdzili w Lidze Europy. Dlatego nasze zwycięstwo będzie dla mnie niespodzianką. Na pewno jakiś wpływ na grę Lecha będzie miał rozegrany wczoraj mecz z Borussią Dortmund. Spotkanie towarzyskie w tak kluczowym momencie jest czymś niecodziennym, ale Lech to drużyna europejskiego formatu i pokazuje, że o tę Europę chce się bić - uważa Kafarski.
W tak kluczowym momencie - przez protest - Lechia nie będzie mogła liczyć na "12" zawodnika, czyli doping gdańskich kibiców. - Wielka szkoda, bo mogą się wydarzyć rzeczy historyczne. A jednej i drugiej stronie na tym zależy. Ogólnopolski strajk kibiców to dla nas smutna sprawa, bo liczyliśmy na przysłowiowego "12" zawodnika, a na dwa kluczowe mecze u siebie zostaliśmy pozbawieni tego atutu - nie ukrywa trener Lechii.
Poprawiła się również sytuacja kadrowa. Pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej będą kontuzjowani ostatnio Lewon Hajrapetjan i Aliaksandr Sazankou.
REKLAMA