- Jeśli kluby dogadają się co do warunków transferu, wówczas przejdę już teraz, a grać będę mógł dopiero od 1 lipca. W przeciwnym razie wiosnę spędzę w Lechii - powiedział w rozmowie z lechia.pl Wojciech Pawłowski.
Co z twoją przyszłością w gdańskiej drużynie?
- Można powiedzieć, że wygrałem los na loterii. Jedzie pociąg do wielkiej kariery i miałbym wyrzuty sumienia, gdybym do niego nie wsiadł. Dlatego chcę skorzystać z tej szansy i wyjechać. Jestem zdecydowany na przejście do Udinese. Podpisałem tam już wstępną umowę, która wejdzie w życie wtedy, gdy Włosi dojdą z Lechią do porozumienia w kwestii warunków transferu.
Przeszedłeś już w Udinese badania medyczne. Jak one wyglądały?
- W niedzielę w południe opuściłem zgrupowanie w Turcji. Z kolei już w poniedziałek rano rozpoczęły się moje badania. To było coś niesamowitego. Przez bite dziewięć godzin byłem przez nich szczegółowo badany. Wszystko zaczęło się o godzinie 7, a zakończyło o godzinie 16. Zrobiono mi badanie USG dosłownie każdej kości - od stóp do głowy. Sprawdzano dokładnie moje kolana, stawy skokowe, stawy kolanowe, barki.
- Niektóre narządy mojego ciała prześwietlano nawet po pięć razy. Miałem też zrobione USG krtani, serca czy pachwin. Inny test polegał na tym, że musiałem jechać rowerkiem przez dwie minuty, a następnie zwiększano mi obciążenia, mierząc przy tym tętno. Tych badań i testów było znacznie więcej. Pierwszy raz spotkałem się z tak kompleksowymi badaniami. Widać było, że Włosi bardzo mocno przykładają do tego uwagę i nie chcą sobie pozwolić na żaden błąd. Po zakończeniu badań powiedziano mi tylko, że wyniki wyszły bardzo dobre. Ta wiadomość mnie ucieszyła.
Co teraz?
- Włosi naciskają, by sprowadzić mnie do Udinese już teraz. Ja też chcę tam iść, mimo że 31 stycznia w tym kraju zamknięte zostało okienko transferowe. Jeśli kluby dogadają się co do warunków transferu, wówczas przejdę już teraz, a grać będę mógł dopiero od 1 lipca. W przeciwnym razie wiosnę spędzę w Lechii.