Lechia skreśliła Sazankowa. Również z listy płac
16 lutego 2012
Białoruski napastnik Aleksandr Sazankow jest wściekły na władze Lechii Gdańsk. Gdy piłkarz doznał poważnej kontuzji, w klubie zaproponowano mu... rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Zawodnik na to nie przystał i teraz cierpi.
Sazankow w tym sezonie Ekstraklasy wybiegł na boisko tylko raz, w sierpniowym spotkaniu Lechii z ŁKS Łódź. Niedługo później piłkarz nabawił się poważnego urazu.
- Przechodzę właśnie rehabilitację w jednej z gdańskich klinik. Z kolanem jest lepiej, mogę je już w pełni zginać. Teraz muszę wyćwiczyć mięśnie. Lekarze dają mi miesiąc lub dwa na odzyskanie sprawności, po czym okaże się, czy potrzebuję operacji - mówi Sazankow.
Piłkarz obawia się, że za ewentualny zabieg nie będzie chciała zapłacić Lechia, która już go skreśliła jako zawodnika.
- Zarząd zaproponował mi rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, ale odmówiłem. Mam kontrakt z Lechią jeszcze na kolejne półtora roku - twierdzi Białorusin. - Już trzeci miesiąc nie dostałem wypłaty - żali się piłkarz.
- Najprawdopodobniej będę musiał zwrócić się o rozwiązanie tej sprawy do PZPN - wyjawia w rozmowie z Pressball.by.
Sazankow w 2009 roku przechodził testy w Wiśle Kraków, ale trener Maciej Skorża nie zdecydował się go zatrudnić. Piłkarzem jednak zainteresowała się niedługo później Lechia, do której trafił przed sezonem 2010/2011.
źródło: www.futbolnews.pl
REKLAMA