Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
J. Wilk: Ciągle brakuje nam zwycięstwa
20 marca 2012
Po meczu z Koroną Jakub Wilk przyznał, że w kolejnym meczu z Podbeskidziem Bielsko Biała, Lechia musi zdobyć trzy punkty.
- W spotkaniach na własnym boisku zawsze gramy o trzy punkty. Jak nie można wygrać, to pozostaje jeden punkt. Jednak nie cieszy nas on tak jak ewentualne zwycięstwo - nie ukrywał w rozmowie z naszym portalem obrońca Biało-Zielonych.
W drugiej połowie Wilk ucierpiał w starciu z pomocnikiem Korony Vlastmirem Jovanoviciem. - Zderzyłem się z nim i on rozciął głowę, a ja wylądowałem z większym guzem. Wszystko stało się jednak w sportowej walce. Obaj uderzyliśmy z całym impetem i siłą rzeczy nas zabolało, na szczęście nie rozciąłem głowy jak on - wyjaśnia zawodnik, który w wyniku tego starcia nabił sobie solidnego guza.
Lechia zajmuje 14. miejsce w tabeli i ma niewielką przewagę nad strefą spadkową. - Czujemy to, każdy obserwuje jaka jest sytuacja za naszymi plecami. Wszyscy grają do końca i przewaga jest mała. Musimy też patrzeć na siebie i zacząć wygrywać. Największą bolączką był mecz z Górnikiem. Ciągle brakuje nam zwycięstwa.
W jednej z sytuacji Kuba faulował w polu karnym Macieja Korzyma, jednak arbiter nie zdecydował się podyktować karnego.- Nie widziałem jeszcze powtórki. Zaatakowałem go, ale nie wiem czy powinien być rzut karny, jak zasugerował Korzym - dodaje na koniec Wilk.
W drugiej połowie Wilk ucierpiał w starciu z pomocnikiem Korony Vlastmirem Jovanoviciem. - Zderzyłem się z nim i on rozciął głowę, a ja wylądowałem z większym guzem. Wszystko stało się jednak w sportowej walce. Obaj uderzyliśmy z całym impetem i siłą rzeczy nas zabolało, na szczęście nie rozciąłem głowy jak on - wyjaśnia zawodnik, który w wyniku tego starcia nabił sobie solidnego guza.
Lechia zajmuje 14. miejsce w tabeli i ma niewielką przewagę nad strefą spadkową. - Czujemy to, każdy obserwuje jaka jest sytuacja za naszymi plecami. Wszyscy grają do końca i przewaga jest mała. Musimy też patrzeć na siebie i zacząć wygrywać. Największą bolączką był mecz z Górnikiem. Ciągle brakuje nam zwycięstwa.
W jednej z sytuacji Kuba faulował w polu karnym Macieja Korzyma, jednak arbiter nie zdecydował się podyktować karnego.- Nie widziałem jeszcze powtórki. Zaatakowałem go, ale nie wiem czy powinien być rzut karny, jak zasugerował Korzym - dodaje na koniec Wilk.
(pd / lechia.gda.pl)
20 marca 2012, 18:15
REKLAMA
Liga BetONów
Archwium numerów
Forum dyskusyjne