Kaniecki liczy na debiut w Lechii
24 sierpnia 2012
Bartosz Kaniecki chce wykorzystać szansę po kontuzji Sebastiana Małkowskiego. Wprawdzie Michał Buchalik jest pierwszym bramkarzem, ale słabo spisał się w meczu z Polonią Warszawa.
Nie widziałem szansy, żeby dalej się tutaj rozwijać. Nie dano mi jej na początku okresu przygotowawczego i dlatego chciałem odejść. Gdyby nie wspominana kontuzja, pewnie by mnie już tu nie było - tłumaczy Kaniecki w rozmowie z 2x45.com.pl. - Byliśmy dogadani odnośnie rozwiązania kontraktu, ale jak Małkowski doznał kontuzji, sytuacja zmieniła się o 180 stopni i wtedy władze klubu postanowiły dać mi szansę. W efekcie nie doszło do rozwiązania umowy.
Wariantu "B" nie było. Może wyglądałoby to inaczej, gdybym miał kartę na ręku. Zawsze to łatwiej niż wtedy, gdy ma się nad sobą klub - wyjaśnia i zdradza przy okazji, że decyzja o pozostaniu w Gdańsku była bardzo trudna.
Wątpliwości były, ale toczyliśmy długie rozmowy. Najpierw z zarządem, a później z trenerem i doszliśmy do wniosku, że tak będzie najlepiej. Dyrektor Sarnowski stwierdził, że to co było jest już historią, że nie ma co do niej wracać i wspólnie o niej zapominamy. Ostateczna decyzja należała do mnie. Trener Bogusław Kaczmarek wspomniał, że to może być dla mnie szansa i teraz to tylko ode mnie zależy, jak ją wykorzystam.
REKLAMA