Brożek przed meczem z Wisłą
19 września 2012
Mecz z Wisłą Kraków będzie szczególny dla Piotra Brożka. To w jej barwach zdobywał największe sukcesy w karierze. Teraz wraca do Krakowa ale jako zawodnik Lechii Gdańsk.
- Wszystkie mecze są ważne, ale ten będzie wyjątkowy. Serce w sobotę mocniej mi zabije - mówi Brożek w rozmowie z Gazetą Krakowską. Nic dziwnego, że "Broziu" tak dużym sentymentem darzy Wisłę. Razem z ekipą "Białej Gwiazdy" aż czterokrotnie sięgał po mistrzostwo Polski, po raz ostatni w sezonie 2008/2009. Swoją cegiełkę do piątego tytułu dołożył także w sezonie 2010/2011, w którym grał w Wiśle w rundzie jesiennej. Zimą 2011, wraz z bratem bliźniakiem Pawłem, przenieśli się do tureckiego Trabzonsporu. Piotrowi w Turcji nie szło już tak dobrze jak w Wiśle, dlatego przed początkiem tego sezonu zdecydował się wrócić do Polski. Jego nowym klubem została Lechia.
Brożek zagrał 71 minut w pierwszym meczu Lechii z Polonią Warszawa. W dwóch kolejnych spotkaniach Biało-Zielonych z Pogonią Szczecin i Koroną Kielce nie zagrał.
- Nikt mnie od składu nie odstawiał. Dzień przed meczem z Pogonią naderwałem mięsień dwugłowy i z powodu kontuzji nie zagrałem w tym spotkaniu, a także w meczu z Koroną. Teraz już jestem zdrowy i dlatego trener wystawił mnie na Piasta.
W meczu z gliwiczanami zagrał na lewej pomocy. Spisał się bardzo słabo i po 45 minutach został zmieniony.
- Trener chciał bardziej zabezpieczyć lewą stronę, stąd ta moja pozycja. Z tego, co wiem, trener widzi mnie zarówno na obronie jak i w pomocy. Zagrałem jednak słabo. Jeszcze sporo mi brakuje do optymalnej formy -mówi.
- Wisła to przecież klub, w którym przeżyłem mnóstwo lat. Mimo że gram w Lechii, nadal jestem kibicem Wisły. W sobotę jednak sentymenty zejdą na bok. Będę chciał pomóc Lechii osiągnąć dobry wynik
REKLAMA