Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Czy Lechia zwolni Probierza? "Bobo": Bez przesady

20 września 2012

Wisła spisuje się w nowym sezonie bardzo słabo. Ostatnio wiele słyszy się, że gdyby przegrała mecz z Lechią posadę straciłby Michał Probierz.

- Jesteśmy żądni zdobycia kolejnych punktów, które po frajersku uciekły nam w meczu z Piastem Gliwice. - mówi trener Lechii Bogusław Kaczmarek.

- Mimo słabszego początku Wisła jest w dalszym ciągu solidnym zespołem, który ma aspiracje, by grać o mistrzostwo Polski i europejskie puchary. Na pewno jedno zwycięstwo i remis w czterech meczach to nie jest dorobek, który zadowala właściciela klubu Bogusława Cupiała i samych zawodników czy trenera Probierza. Nie zapominajmy jednak o tym, że w niektórych z tych meczów wiślacy byli blisko tego, by mieć tych punktów więcej. Dlatego obecną sytuację w Wiśle nie rozpatrywałbym w kategoriach kryzysu. Krakowianie mają pasmo słabszych spotkań, w których nie uzyskali takiego wyniku, jak by sobie wymarzyli, ale to nie powód do rozdzierania szat. - przekonuje "Bobo".

Zapytany o możliwe zwolnienie Michała Probierza stwierdził, że raczej do tego nie dojdzie.

- Dla mnie to nie będzie mecz o głowę trenera Probierza. Nie po to został zatrudniony z wielką pompą, żeby teraz wyrzucać go z pracy. Przecież gramy w cywilizowanych rozgrywkach, a za takie uważam polską ekstraklasę, w których obowiązują kontrakty. A póki co Probierz ma ważną umowę. - ucina Kaczmarek.

Trener Bogusław Kaczmarek docenia potencjał najbliższego rywala swoich podopiecznych, twierdząc, że ekipa Wisły złożona jest z solidnych graczy. Dlatego też, choć Lechia gra w tym sezonie lepiej na wyjazdach niż u siebie, szkoleniowiec Biało-Zielonych uważa, że sobotnie spotkanie nie będzie łatwe dla gdańszczan.

Po przegranym meczu z Piastem Gliwice "Bobo" szykuje zmiany w wyjściowej "11" na mecz z "Białą Gwiazdą". Na ławce rezerwowych usiądzie zapewne Litwin Vytautas Andriuskevicius, za którego na lewej obronie zagra najprawdopodobniej Piotr Brożek. Przesunięcie "Brozia" do defensywy spowoduje z kolei roszady w drugiej linii, w której to formacji "Pietia" rozpoczął mecz z gliwiczanami od pierwszej minuty. Po czwartym z rzędu, bardzo słabym meczu w wykonaniu Grzegorza Rasiaka, coraz bardziej możliwe są również zmiany w linii ataku Lechii.
(rafz / Gazeta Wyborcza) 20 września 2012, 21:04
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.027