Kacprzycki: W debiucie spaliłem się psychicznie
28 września 2012
Młody skrzydłowy Lechii Łukasz Kacprzycki zadebiutował w Ekstraklasie w drugiej kolejce w Szczecinie. tamtego występu na pewno nie zaliczy do udanych. Jednak w meczu z Wisła pokazał się z dobrej strony.
"Mały" przyznaje, że w debiucie nie zagrał najlepiej. Uważa, że po prostu chciał być wszędzie. Stwierdził, że w Krakowie grało mu się już łatwiej.
- W moim debiucie w ekstraklasie z Pogonią Szczecin spaliłem się psychicznie, w spotkaniu z Wisłą Kraków było już dużo lepiej - mówi Kacprzycki
- Byłem w tym meczu nieco przestraszony, za bardzo chciałem. Mecz odbywał się praktycznie na moim terenie (zawodnik pochodzi z woj. zachodniopomorskiego, jest wychowankiem Orła Mrzeżyno), rodzice siedzieli na trybunach i zwyczajnie spaliłem się psychicznie - przyznaje piłkarz, oceniając swój występ w Szczecinie.
- Trener powiedział, że mam grać ofensywnie, nie bać się pojedynków. Nie wyszło chyba źle, choć wynik mnie nie zadowolił (Lechia przegrała 0:1) - zaznacza piłkarz po meczu w Krakowie.
Są osoby, które uważają, że 165 centymetrów wzrostu to za mało w dzisiejszej piłce.
- Słyszałem takie opinie, ale zupełnie się tym nie przejmuję. Niski wzrost ma tez swoje dobre strony i to je staram się zauważać. Jestem bardziej zwinny niż inni, nierzadko szybszy. Poza tym wiemy z historii, że wielu piłkarzy nie dysponowało jakimiś rewelacyjnymi warunkami fizycznymi, a robiło wielkie kariery - zauważa Kacprzycki.
REKLAMA