Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Oceny za mecz z Lechem

20 października 2013

Przedstawiamy oceny piłkarzy Lechii za przegrany 1:4 mecz z Lechem Poznań. Skala ocen: szkolna 1-6.

Sebastian Małkowski: 2. Wpuścił cztery bramki, jednak trzeba przyznać, że nie miał za wiele do powiedzenia przy żadnej z nich. Można by się przyczepić, że mógłby wyjść do dośrodkowania przy pierwszym golu Teodorczyka, ale my za to do niego pretensji nie mamy. To co się wczoraj stało zawdzięcza kolegom z obrony.

Rafał Janicki: 1. Obrona grała w tym meczu tragicznie. Janicki najpierw grał po prawej stronie, a potem został przesunięty na pozycję stopera. Nie sprawdził się ani tu, ani tu. Jego próby podłączenia się do ataku były mizerne w skutkach, a w obronie popełniał bardzo proste błędy.

Jarosław Bieniuk: 1. Panie kapitanie, tak grać nie można. Wielokrotnie był źle ustawiony, przy drugiej i trzeciej bramce cała obrona została potraktowana przez drużynę Lecha jak dzieci i "Palmer" nie był wyjątkiem. Pierwsza bramka obciąża natomiast konto jego i Macieja Kostrzewy. Kto jak kto, ale kapitan i to z takim doświadczeniem nie może popełniać tak prostych błędów.

Maciej Kostrzewa: 1. Byliśmy ciekawi jak poradzi sobie na pozycji stopera. Niestety szybko dał odpowiedź. To co on, wraz z Jarosławem Bieniukiem zrobili przy pierwszym golu dla Lecha to kryminał. Mało tego, Kostrzewa będąc bliżej Teodorczyka zamiast próbować jeszcze mu przeszkodzić, zaczął machać ręką sygnalizując sędziemu spalonego. Miejmy nadzieję, że jako wychowanek Lechii i jej wierny kibic przemyśli sobie to wszystko i wyciągnie wnioski.

Adam Pazio: 2. W tym całym dramacie jakim był mecz z Lechem był jednym z niewielu, którzy cokolwiek próbowali zrobić. Niestety skończyło się na próbach, bo jakość jego dośrodkowań i podań często była delikatnie mówiąc daleka od ideału. Nie ustrzegł się też złych wybić po których goście mieli okazję zagrozić bramce Lechii.

Wojciech Zyska: 1. Kiedy zostały ogłoszone składy obu drużyn byliśmy ciekawi jak poradzi sobie ten zawodnik po tym jak po dłuższym czasie dostał swoją szansę. Jednak szybko przypomniał nam się mecz z Lechem w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Niestety okazało się to prorocze, bo nie sposób zliczyć jego błędy przy wybiciach, czy złe podania.

Paweł Dawidowicz: 1. Niestety od jakiegoś czasu w ogóle nie przypomina siebie z początku sezonu. Nie ma już tego młodego zawodnika, który nie boi się walki z nikim, nie przegrywa prawie żadnych pojedynków, gra z dużym spokojem i wyrachowaniem. Teraz zalicza masy niedokładnych zagrań, za lekkich podań, niedokładnych wybić. Obowiązkowo musi wyciągnąć wnioski.

Deleu: 2. Jego cudowny gol był jedyną osłoda tego meczu. Szkoda, że właśnie jedyną. Nie można mu odmówić chęci. Jednak w piłce nożnej liczą się efekty a nie chęci. Często brakowało mu pomysłu czy dokładności.

Daisuke Matsui: 2. Jego brak był widoczny, jednak on ewidentnie nie ma z kim grać. Co z tego, ze wykona jeden czy dwa dobre zwody skoro potem nikt nie pokazuje mu się do gry. Jednak plusy nie mogą przesłonić minusów, a tych tez trochę jest. Jego dośrodkowania były tragiczne, a wydaje nam się, że gdyby strzelił gola na 2:0, w sytuacji nie stu, a dwustu-procentowej to dzisiaj bylibyśmy w całkowicie innych nastrojach.

Przemysław Frankowski: 1. Niestety, ale nie dał drużynie absolutnie nic w tym meczu. Ani nie zaliczał udanych dryblingów, ani dobrych rozegrań, ani dośrodkowań. Jest kolejnym piłkarzem, który strasznie spuścił z tonu.

Paweł Buzała: 1. Jego dobre zagrania można by policzyć na palcach. W tym meczu nawet nie miał czego zepsuć w swoim stylu, bo nie pokazywał się do gry. Jedyne co mu wyszło to pressing na bramkarzu Lecha, po czym Matsui powinien strzelić gola.

Rezerwowi:

Piotr Grzelczak: 1. Najchętniej nie komentowalibyśmy w ogóle jego występu. Nie doliczyliśmy się żadnej udanej akcji w jego wykonaniu. To był "ten stary Grzelczak" ze swojego pierwszego sezonu w Lechii. Oby był to jego pierwszy i ostatni taki występ w tym sezonie.

Patryk Tuszyński: 1. Chcieliśmy już go pochwalić za wniesiona ambicję do gry ofensywnej ale... W dogodnej sytuacji zamiast zamknąć oczy i uderzyć przy długim słupku próbował zwalniać i szukać karnego. Pytanie brzmi - po co?

Adam Duda: 1. Czy ten piłkarz był w ogóle przy piłce? Może raz zgrał ją głową. To nie jest ten Duda, który owszem marnował sytuacje, jednak piłka go szukała w polu karnym. Może potrzebuje znów pograć trochę w rezerwach, nastrzelać tam bramek i wtedy wrócić do I drużyny?

Piłkarz meczu w Lechii według lechia.gda.pl: Deleu.
(rafz / lechia.gda.pl) 20 października 2013, 14:06
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.036