P. Tuszyński: Słodko-gorzki smak bramek
16 lutego 2014
- Mimo że strzeliłem pierwsze bramki w ekstraklasie przegraliśmy u siebie. To przykre szczególnie, że Pogoń zdobyła aż trzy gole - powiedział napastnik Lechii Patryk Tuszyński.
Podczas sparingów Lechia dobrze spisywała się w defensywie. - Można powiedzieć, że poza meczem z Widzewem w 6-7 sparingach straciliśmy tyle bramek, co w tym jednym meczu. Trzeba nad tym pracować, ale trudno, mamy kolejny mecz z Zawiszą. Na boisku w Bydgoszczy łatwiej będzie się grało w piłkę i poruszało. Chcemy wywalczyć punkty, które teraz straciliśmy - dodaje Tuszyński.
Napastnik po jednym ze starć miał założone szwy i w drugiej części meczu zdobył dwie bramki. -Chłopaki będą się śmiać, że szwy mi sprzyjają. W Turcji doznałem kontuzji i ze szwami strzelałem bramki. W pierwszej połowie nie miałem już ich założonych. Doznałem jednak kolejnego urazu po ostrym starciu z obrońcą Pogoni Hernanim i strzeliłem dwie bramki.
W końcówce były zawodnik Sandecji mógł doprowadzić do remisu i strzelić hat-tricka. - Ta sytuacja chyba najbardziej utkwiła mi w pamięci, miałem stuprocentową sytuację na zdobycie trzeciego gola, ale niestety bramkarz obronił mój strzał.
Zimą do Lechii dołączyło kilku zawodników. Jak oceniasz ich występ? - Nie jest tak łatwo wkomponować tylu zawodników w zespół. Z każdym dniem będą pokazywać swoją wartość i trener będzie decydował, czy pomogą nam w meczach czy nie - ocenił Tuszyński.
REKLAMA