Oceny za mecz z Wisłą
1 marca 2014
Przedstawiamy nasze oceny piłkarzy Lechii za zremisowany 0:0 mecz przyjaźni z Wisłą Kraków. Skala: szkolna 1-6.
Bartosz Kaniecki: Pozostawimy go bez oceny, pomimo tego, że zagrał odpowiednio długo by notę otrzymać. Niestety w 24 minucie musiał opuścić boisko ze względu na kontuzję. Do tego czasu był niemalże bezrobotny, praktycznie tylko raz musiał wypiąstkować piłkę. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia.
Deleu: 3+. Solidny mecz "Didiego". W obronie poważnych błędów nie popełniał, interweniował w miarę udanie. Często i ochoczo podłączał się do ataku, jednak musi popracować nad celnością dośrodkowań. Pomimo tego, występ na plus.
Rafał Janicki: 4. Tym meczem potwierdził swoją dobrą dyspozycję. Nie przegrał chyba żadnego pojedynku, jego interwencje były pewne i przemyślane. Potrafił udanym wślizgiem w polu karnym zatrzymać Łukasza Gargułę. Kolejny występ pozytywny.
Sebastian Madera: 4-. Jemu również nie można odmówić solidności i pewności w interwencjach. Na szczególną pochwałę zasługuje wybicie piłki spod nóg Brożka kilka metrów przed bramką. Minus w nocie za bezsensowne wybijanie piłki. Zbyt często skupiał się na wybiciu jej jak najdalej, zamiast podnieść głowę i dograć do kolegi z drużyny.
Nikola Leković: 4. Żaden z zawodników Białej Gwiazdy nie był w stanie przedostać się w pole karne prze jego stronę defensywy. Blokował większość dośrodkowań, często udanie odbierając piłkę i wprowadzając ją do gry. Prawie nigdy nie wybijał piłek na oślep tylko starał się rozgrywać. Często podłączał się do ataku, tworząc ładne akcje z Makuszewskim. Wreszcie mamy w drużynie lewego obrońcę z prawdziwego zdarzenia.
Paweł Dawidowicz: 4. Bardzo solidny występ "Hieny". Udanie przerywał ataki i odbierał piłkę w środku pola. Grał na dużym spokoju zarówno we własnym polu karnym, jak i na połowie przeciwnika. Potrafił przyspieszyć grę. Widać, że odzyskuje formę z najlepszych momentów jesienią.
Marcin Pietrowski: 2+. To był typowy jego mecz, do jakich nas przyzwyczaił. Dobrze odbierał piłkę i pracował w defensywie. Zabrakło jakości w rozegraniu i wzięcia na siebie odpowiedzialności. A od tego zawodnika, posiadającego już doświadczenie musimy tego wymagać. Powinien strzelić gola w końcówce meczu, który zapewniłby 3 punkty. Niestety nie trafił na pustą bramkę. Możliwe, że futbolówka podskoczyła na nierównej murawie (swoja drogą na niejednym podwórku trawa jest w lepszej jakości niż na naszym stadionie).
Przemysław Frankowski: 2+. Nie można mu odmówić chęci, ale futbol polega na potwierdzeniu tych chęci decyzjami boiskowymi. Zabrakło dobrych dośrodkowań, prostopadłych piłek, czy niekonwencjonalnych zagrań, a od tego zawodnika możemy takich wymagać.
Stojan Vranjes: 2+. Widać, że kompletnie nie rozumiał się z drużyną, brakuje zgrania. Mamy nadzieję, że przyjdzie ono z większą liczbą treningów. Widać bowiem u niego smykałkę do dobrej gry. Liczymy, że z czasem będzie coraz bardziej pożyteczny dla drużyny.
Maciej Makuszewski: 3. Był to z pewnością jego najlepszy mecz w Lechii, choć do ideału jeszcze trochę brakuje. Docenić trzeba to, że potrafił wziąć na siebie grę, próbował indywidualnych akcji, dobrze rozumie się z Lekoviciem. Zabrakło trochę szczęścia w sytuacji, w której trafił w słupek. Może to dodałoby mu jeszcze skrzydeł. Drzemie w nim jeszcze duży potencjał, który z czasem na pewno się uwolni.
Patryk Tuszyński: 3. Tym razem mecz wyszedł mu słabiej niż ostatnio. Owszem potrafił zastawić się, zgrać piłkę, powalczyć z rywalem, cofnąć się by rozegrać piłkę. Zabrakło wykończenia - szczególnie wykończenia w sytuacji sam na sam z Miśkiewiczem.
Rezerwowi:
Mateusz Bąk: 3. Zastąpił kontuzjowanego Kanieckiego i wykonał solidnie swoją pracę. Piłki, które mógł wyłapał, starał się szybko rozpoczynać akcje.
Adam Pazio: Grał zbyt krótko, aby go ocenić.
Piotr Grzelczak: Grał zbyt krótko, aby go ocenić.
Piłkarz meczu w Lechii wg. lechia.gda.pl: Rafał Janicki
REKLAMA