Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Oceny za mecz z Jagiellonią

22 lipca 2014

Przedstawiamy nasze oceny piłkarzy Lechii Gdańsk za zremisowany 2:2 mecz z Jagiellonią Białystok. Skala ocen: szkolna 1-6.

Dariusz Trela: 2. Niestety był to bardzo słaby debiut nowego bramkarza Lechii. Jego interwencje były niepewne, nie dawał obrońcom poczucia tego, że nawet, jeśli oni zrobią błąd, to za plecami jest ktoś, kto go naprawi. Przy pierwszej straconej bramce popełnił kardynalny błąd. Najpierw nie wyszedł do dośrodkowania, mimo, iż powinien, a potem zamiast próbować normalnie interweniować zrobił bezsensownego "pajacyka". Niestety Arturem Borucem w tym elemencie gry nie jest. Liczymy, że szybko przypomni sobie swoje najlepsze mecze w Piaście i nawiąże do nich poprzez swoją grę na boisku.

Marcin Pietrowski: 2. Niestety nie był to „magisterski” występ. W obronie często był zagubiony, nie umiał się odpowiednio ustawić, zachowywał zbyt duże odległości od kolegów, oraz nie stanowił zapory dla rywali. Bardzo rzadko podłączał się do gry ofensywnej i ogólnie nie pokazywał się kolegom, gdy ci szukali zawodników, którym można było dograć. Prawa obrona nie jest jego naturalną pozycją i to było mocno widoczne w tym meczu.

Tiago Valente: 1. Powiedzieć – katastrofa, to nic nie powiedzieć. Portugalczyk był kompletnie zagubiony i w ogóle nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Źle się ustawiał i nie rozumiał z kolegami. To on patrzył się na Tuszyńskiego i nie zrobił nic, aby go powstrzymać przy drugim golu. Jego interwencjom brakowało pewności. Nawet proste wybicia wyglądały bardzo niezgrabnie. Liczymy, że będzie to występ z kategorii „pierwsze koty za płoty”, bo Tiago w swojej karierze grał na dobrym poziomie.

Rafał Janicki: 2+. Widać było, że Rafałowi daleko jeszcze do optymalnej formy. Grał bardzo niepewnie, co dziwne w jego przypadku. Często wybijał piłki, zamiast w swoim stylu umiejętnie rozgrywać. Oprócz tego, kilka razy źle się ustawił, a jego współpraca z Valente nie wyglądała dobrze. „Kazek” został nowym kapitanem Lechii Gdańsk, wiec ufamy, ze wyciągnie odpowiednie wnioski i już w piątek się poprawi.

Nikola Leković: 2+. Był to pierwszy tak słaby mecz w jego wykonaniu odkąd gra w Lechii. W obronie kilkukrotnie został łatwo ograny, co mu się wcześniej nie zdarzało. Zabrakło u niego swego rodzaju waleczności. Inny element, który był jednym z jego znaków rozpoznawalnych – częste podłączanie się do akcji ofensywnych, również szwankował. Bardzo się temu dziwimy, gdyż te wszystkie założenia zawsze wypełniał bez zarzutu. Oby był to pierwszy i ostatni raz.

Ariel Borysiuk: 4. Jedyny tak jasny punkt w meczu z Jagiellonią. Wykonał masę tzw. „czarnej roboty”. Dobrym ustawieniem i wieloma wślizgami przerwał wiele ataków drużyny z Białegostoku. Na tej pozycji bardzo ważne są też celne podania, a Ariel większość piłek skierował udanie do kolegów. Nie były to tylko podania krótkie, na kilka metrów, bo kilkukrotnie popisał się swoim zagraniem firmowym – celnym, dalekim przerzutem. Posiada wszystkie cechy konieczne dla defensywnego pomocnika i w kolejnych meczach Lechia będzie miała z niego sporo pożytku.

Stojan Vranjes: 1+. Kompletnie zawiódł w tym meczu drużynę i kibiców. Zabrakło niemal każdego elementu, którym czarował w poprzednim sezonie. Nie ustawiał się tak, aby koledzy zawsze mogli do niego zagrać, nie walczył o piłkę, nie rozgrywał jej umiejętnie, nie notował udanych dośrodkowań i nie oddawał groźnych strzałów z dystansu. W kolejnym meczu musi się poprawić w każdym elemencie gry. Oczekujemy, bowiem od niego, aby w tym sezonie, tak jak w poprzednim był jednym z liderów drużyny.

Maciej Makuszewski: 2. Na palcach można by policzyć jego udane akcje. Zabrakło rajdów w jego stylu, dobrych, mocnych dośrodkowań i ośmieszania rywali. Przez długie fragmenty gry był niewidoczny. Zanotował zaledwie kilka udanych zagrań, jedno okazało się asystą do Piotra Wiśniewskiego. Od niego wymagamy dużo, dużo więcej i na poprawę liczymy już w piątek.

Piotr Wiśniewski: 3. Miał kilka przestojów, lecz to on kreował akcje ofensywne Lechii. Starał się brać na siebie odpowiedzialność, pokazywał się do gry, szukał lepiej ustawionych kolegów, czy możliwości strzału. Raz taką znalazł i skończyło się to pięknym golem dla Lechii tuż przed przerwą. Wlało to nadzieję w resztę drużyny, gdyż pojawiła się szansa na wywiezienie punktów z Białegostoku. Był drugim, za Arielem Borysiukiem, jasnym punktem w Lechii.

Bartłomiej Pawłowski: 1. Został zmieniony w 40 minucie. Powiedział, że trener w szatni zadał mu jedno pytanie – „zmęczyłeś się?”. Wydaje nam się, że to wystarczy za komentarz do jego gry.

Zaur Sadajew: 2. Zagrał tak jak na początku swojej przygody z Lechią. Próbował, kiwał rywali, szukał miejsca do strzału. Zabrakło niestety zrozumienia z kolegami i chłodnej głowy. Jedna z jego niewielu efektywnych akcji zakończyła się golem samobójczym obrońcy Jagiellonii. Pod koniec poprzedniego sezonu pokazał, że stać go na dużo więcej.

Rezerwowi:

Piotr Grzelczak: 1+. Niestety tym razem nie wniósł nic do gry Lechii. Nie zanotował udanych strzałów z woleja, dośrodkowań, a i współpraca z Lekoviciem wyglądała słabo. „Grzela” stać na wiele więcej, wiec tak jak w przypadku reszty drużyny liczymy, że był to pierwszy i ostatni tak słaby mecz.

Daniel Łukasik: Grał zbyt krótko, aby go ocenić.

Mateusz Możdżeń: Grał zbyt krótko, aby go ocenić.

Najlepszy zawodnik Lechii według lechia.gda.pl: Ariel Borysiuk
(rafz / lechia.gda.pl) 22 lipca 2014, 19:22
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.033