– Dlatego w pierwszym meczu z Podbeskidziem gramy nie o trzy, ale o cztery punkty. Rozmawialiśmy o tym między sobą. Po prostu zawaliliśmy poprzednią rundę, a ten minusowy punkt to tylko dodatkowy cios dla nas. Jesienią spisaliśmy się fatalnie, bo nie można inaczej traktować 12. miejsca – mówi pomocnik Lechii Sławomir Peszko.
– Wygrana w próbie generalnej przed startem rozgrywek buduje, poprawiają się nastroje w zespole. Wiadomo jednak, że w lidze skala trudności będzie większa. Mamy dużo do nadrobienia po jesieni – dodaje Peszko.
Za co Lechii odjęli jeden punkt?