Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Łopaty, moczary i dużo, dużo śniegu

13 lutego 2016

W sobotę Lechia zainauguruje piłkarską wiosnę. Jak wyglądały w przeszłości te pierwsze noworoczne mecze ligowe? Pod lupę wzięli je specjaliści z LechiaHistoria.pl

Mawia się, że jaki nowy rok taki cały rok. Pierwszy ligowy mecz w roku jest niewiadomą, nie decyduje jeszcze o niczym, ale dobry start daje pozytywnego kopa, albo sprawia, że drużyna zostaje w blokach. W Polsce dodatkowy urok inauguracji stanowi fakt, iż często pogoda jeszcze mocno zimowa, co sprawia, że zawodnikom niełatwo trafić w kulisty przedmiot pożądania.

Pierwsza w historii gdańska, ekstraklasowa inauguracja w roku 1949 była jednocześnie pierwszym w historii na Wybrzeżu meczem „Klasy Państwowej”. Debiut wypadł okazale, Lechia po pięknej grze, odprawiła z kwitkiem faworyzowany Ruch Chorzów aż 5:3, którego skład był naszpikowany reprezentantami Polski, z Gerardem Cieślikiem na czele. W 15 sekundzie było 1:0 po strzale Aleksandra Kupcewicza, a po 10 minutach już 3:0. Pierwszy mecz był jeszcze długo opiewany jako jeden z najbardziej udanych w historii wrzeszczańskiego stadionu.

Do roku 1962 obowiązywał w rozgrywkach system wiosna-jesień, dlatego pierwszy mecz w roku był jednocześnie ligową inauguracją. Takie okazje obchodzono wówczas z właściwą pompą. Co roku przemawiali partyjni oficjele, prezentowano flagi wszystkich klubów ligowych, grała orkiestra wojskowa, a w 1962 roku samolot zrzucił piłkę na boisko. Biała piłka szybko straciła barwę, gdzie nie leżał śnieg, „rozciągały się zdradliwe, błotniste moczary”. Fatalne warunki pogodowe na inaugurację często determinowały poziom gry, jak w roku 1955 gdy wedle prasy podczas meczu z CWKS (późniejszym Zawiszą) Bydgoszcz grano według systemu „KMP”, czyli „Kupą Mości Panowie”.


Cały artykuł na LechiaHistoria.pl
(maw / lechia.gda.pl) 13 lutego 2016, 09:38
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.035