Fragmenty artykuły z Magazynu Piłkarz
Młody zawodnik w swej pierwszej drużynie poznał Piotra Mielczarka, późniejszego szkoleniowca juniorów Chemika Bydgoszcz. Szkoleniowiec dostrzegł talent Głona i zabrał go razem ze sobą nad Brdę.
– Bardzo dużo zawdzięczam temu człowiekowi. Gdyby nie On, to pewnie nie byłbym na tym etapie co teraz mówi w rozmowie z „Piłkarzem” Cezary Głon, defensor Lechii Gdańsk.
Gracz pochodzący z Nowej Wsi Wielkiej po roku gry w Chemiku dostał szansę w kadrze województwa. Młody obrońca wypadł na konsultacji tak pomyślnie, że kolejne powołania stały się normalnością. Dobra postawa zaowocowała zainteresowaniem ze strony gdańszczan, którzy po długich obserwacjach zaprosili Głona na testy.
– Czterodniowy sprawdzian wypadł pomyślnie i tym samym przeniosłem się nad morze. Nie zastanawiałem się zbyt wiele przy podjęciu decyzji o zmianie barw. Lechia jest jednym z największych klubów w Polsce, a ponadto szkolenie młodzieży stoi w niej na najwyższym poziomie – zdradza kulisy przenosin do Gdańska Cezary Głon.
Środkowy defensor minionej jesieni grał głównie w zespole występującym w Centralnej Lidze Juniorów, gdzie gdańszczanie plasują się na szóstym miejscu w klasyfikacji drużyn. Poza tym były gracz Chemika zaliczył kilka epizodów w III-ligowych rezerwach Biało-Zielonych.
– Kadra pierwszego zespołu jest bardzo szeroka i zawodnicy, którzy nie łapią się do „osiemnastki”, dostają szansę w drugiej ekipie. Mam tego pecha, że w teamie z Ekstraklasy szkoleniowiec dysponuje wieloma środkowymi obrońcami i często oni „spadają” na mecze III ligi. Trener wysyła mnie do Centralnej Ligi Juniorów, abym miał szansę grania jak największej liczby minut – wyjawia Głon.
Cały artykuł