G. Kuświk: Idziemy w bój i musimy się przyłożyć
29 kwietnia 2016
Grzegorz Kuświk mógł w 2. połowie rozstrzygnąć losy meczu w Poznaniu. Po jego strzale piłka otarła się o słupek.
- Pech. Cóż więcej mogę powiedzieć? To była akcja meczu i niestety piłka nie wpadła do bramki. Patrząc na przebieg całego spotkania, to uważam, że remis jest rezultatem sprawiedliwym, gdyż mieliśmy sporo problemów w pierwszej połowie. Po przerwie wyglądało to lepiej i przy odrobinie szczęście mogliśmy wygrać, ale nic już nie zrobimy - mówił dla oficjalnej strony Kuświk.
- Nie wiem, czy brakuje nam energii, ale słabo weszliśmy w pierwszą połowę. Myślę, że nie z braku sił, lecz dlatego, że Lech postawił wysoko poprzeczkę i mieliśmy problem z opanowaniem piłki w środku pola. Z tego wynikały nasze błędy, a rywal napędzał swoje akcje.
- Lech zagra za trzy dni w finale Pucharu Polski, ale ma problemy w lidze, a my konkretny cel do zrealizowania. Liczymy, że w ostatnich trzech meczach uda się nam go osiągnąć. Nie oglądamy się na nikogo, mamy dziewięć punktów do zdobycia i skupiamy się na trzech ostatnich meczach, które śmiało można nazwać „małymi finałami”. Pokażą one, w jakim miejscu jesteśmy. Musimy jak najszybciej się zregenerować. Przed nami kilka dni na popracowanie i doszlifowanie pewnych elementów. Idziemy w bój, zostały nam trzy kolejki i musimy się przyłożyć, bo mamy spore możliwości, których dzisiaj nie wykorzystaliśmy.
REKLAMA