FUTBOLFEJS.PL: Gratulacje za wygraną z Legią. W środę w Gdańsku powiało wielką piłką i to głównie od strony Lechii. Również z twojej.
Miloš KRASIĆ: Dziękuję. Zagraliśmy dobry mecz, to zasługa wszystkich – trenera, drużyny i kibiców, którzy nas głośno dopingowali. Myślę, że był to nasz najlepszy mecz w tym roku. Szczególnie chciałbym pochwalić naszą linię obrony. Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki – bez ich bardzo dobrej gry nie mielibyśmy takich wyników. Ja też czuję się dobrze, ale to normalne, gdy rozegrasz 8 czy 9 meczów z rzędu w pierwszym składzie, odzyskujesz pewność siebie, łapiesz rytm, forma rośnie.
Gdy zobaczyłeś wyjściowy skład Legii, to zdziwiłeś się trochę?
Nie interesowało mnie to. Oni mają swojego trenera, swój skład i plan, a my mamy swój i to nas interesuje. Mamy wielki szacunek do Legii, ale chcieliśmy grać po swojemu. Wiem, że Legia ma szeroki i silny skład i nie możemy pozwolić sobie na takie myślenie: nie gra ten zawodnik, to będziemy mieli łatwiej. Tak mogą myśleć kibice, ale nie piłkarze.
Ty jako piłkarz, który ma tak bogate CV, masz większą motywację, ekscytujesz się bardziej grając w Ekstraklasie z Legią, a inaczej podchodzisz do meczu na przykład z Podbeskidziem?
Nie, motywacja jest zawsze taka sama – wygrać mecz. Jako profesjonalista nie mogę traktować jednego rywala tak, a drugiego inaczej. Tak się nie da, bo z takim podejściem nie można mieć dobrych wyników.
Piłkarze wielu klubów przyznają, że gdy przyjeżdża Legia, to ta presja i chęć wygranej jest większa. W szatni Lechii czujesz to?
Nie. Bez względu z kim gramy, u nas atmosfera zawsze jest taka sama.
Dużo sił kosztował was środowy mecz?
Bardzo. Przez ostatni kwadrans było ciężko, byłem już martwy i nie mogłem doczekać się końca. Granie w niedzielę i środę nie jest łatwe.
Pytam, bo z Legią daliście z siebie 200 procent, a przed wami mecz z Cracovią, który zdecyduje o tym czy zajmiecie miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. W pewnym momencie mogliście już zdjąć nogę z gazu.
Nie, tak nie można odpuszczać, Legia jest bardzo groźna. Przed nami najważniejszy mecz sezonu, a Cracovia to bardzo mocna drużyna. Od początku jest w czołówce tabeli i to nie może być przypadek.
Cały wywiad na Futbolfejs.pl