Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Derby: Na ten dzień czeka się od początku sezonu

29 października 2016

- Emocje generują się same na takie spotkania i nie trzeba napisać nic na facebooku ani nucić pod nosem obraźliwych przyśpiewek by wiedzieć, że czeka nas coś wyjątkowego - czytamy w zapowiedzi derbów na blogu Prostozboku.pl.

[fragmenty]

12 wygranych, 12 remisów i 12 porażek. W bramkach – 31:24 dla Lechii. 2010 dni czekaliśmy na piłkarskie derby Trójmiasta. W niedziele starcie numer 37.

Co ciekawe, po raz pierwszy w najwyższej klasie rozrywkowej oba zespoły spotkały się dopiero 3 października 2008 roku. 29 meczów musiały rozegrać oba zespoły, by w końcu móc spotkać się w elicie. Raz jedni grali w niższych ligach, raz drudzy. Dziś do wygodnie zasiadającej na fotelu lidera Ekstraklasy Lechii postanowiła dołączyć Arka, która zaliczyła pięcioletni rozbrat z elitą. Zdaniem wielu – zdecydowanie zbyt długa to przerwa.

Moje zdanie na temat derbów znacie – emocje będą, ale wyłącznie na trybunach. Kibic z Gdańska wie, że jego vis-a-vis z Gdynii czeka na ten dzień od początku sezonu. Pierwsze spojrzenie w kalendarz gdyńskiego fana to nie zerkanie w stronę Legii czy zaprzyjaźnionego Lecha – liczą się tylko derby. To trochę jak z Kargulem i Pawlakiem. Z jednej strony nie mogą na siebie patrzeć i najchętniej wyrządziliby sobie nawzajem wszelkie możliwe krzywdy, z drugiej jednak żyć bez siebie nie mogą. Jak to było? „Wróg, a wróg. Ale swój, mój, nasz”.

Trochę zazdroszczę tym największym klubom na świecie pojedynków derbowych. Nie mówię tu tylko o El Clasico, gdzie wszyscy mieszkańcy Madrytu i Barcelony historię tych ńspotka znają na pamięć. Spójrzmy chociaż w stronę Anglii. Mamy spotkanie Manchesteru z Liverpoolem. W Polsce, w sytuacji, w której w ani jednej, ani drugiej drużynie nie gra żaden z Polaków (tak jak niegdyś np. Dudek) nikogo te mecze już nie grzeją. A tam? Święto narodowe. Kibice odliczają godziny do tych spotkań, piłkarze zdają sobie sprawę, że mecz przeciwko odwiecznemu rywalowi będzie czymś szczególnym. Reprezentanci Anglii po obu stronach barykady, wielkie gwiazdy, charyzmatyczni trenerzy, ogromne pieniądze. Kto wygra może aż do następnego spotkania wyśmiewać kumpla, który trzymał stronę przegranych. Podkreślają to bohaterowie spektaklu, którzy bardzo często są związani ze swoim ukochanym klubem od dawna. Jeszcze parę lat temu po stronie Manchesteru Rooney, Giggs i Scholes, a po drugiej Gerrard i Carragher. Mają swój klub we krwi, oddychają jego powietrzem, identyfikują się z nim. Wiedzą, że porażka boli szczególnie. Inaczej, niż poniesiona spotkaniu z Newcastle czy nawet Arsenalem.

U nas niestety tego nie ma. Mówię „niestety”, bo derby to nie powinna być tylko wojenka Mietka z Zaspy z Heniem z Redłowa. To powinien być również psychologiczny pojedynek rozgrywany pomiędzy kapitanami obu zespołów. Bramkarzy, którzy pamiętają poprzednie spotkanie i super strzelców, z których jeden zaliczył dublet, a drugi nie trafił do pustaka z czwartego metra. Trenerów, którzy mają sobie coś do udowodnienia i masażystów, którzy spieli się w tunelu wychodząc na boisko. TO SĄ DERBY. Emocje generują się same na takie spotkania i nie trzeba napisać nic na facebooku ani nucić pod nosem obraźliwych przyśpiewek by wiedzieć, że czeka nas coś wyjątkowego.

Patrząc na najnowszą historię pojedynków Arki z Lechią widzę trzy nazwiska, które brały czynny udział w którymś z 10 ostatnich spotkań derbowych. Pierwsze to trener żółto-niebieskich Grzegorz Niciński, który niespełna 9 lat temu na zapleczu Ekstraklasy strzelił bramkę w wygranym spotkaniu derbowym rozgrywanym w Gdyni. Kolejne to Piotr Wiśniewski, który w tym stuleciu już dwukrotnie strzelał bramki przeciwko Arce oraz Miroslav Bożok, który wystąpił podczas ostatnich derbów. Problem polega na tym, że poza Nicińskim, naprawdopodobniej nikt w tym spotkaniu nie weźmie udziału. Na pewno nie uczyni tego Bożok, który będzie pauzował za żółte kartki. Wątpliwe, by na boisku pojawił się Wiśnia (czemu miałby się nagle na nim pojawić). Zostaje zatem szkoleniowiec Arki. Trochę mało, jak na „wielkie derby”.

Czytaj cały artykuł na Prostozboku.pl
(raz / lechia.gda.pl) 29 października 2016, 10:36
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.028