W końcu Lechia Gdańsk gra na miarę oczekiwań. Jesteście ex aequo z liderującą Jagiellonią pod względem liczby punktów. Co więcej zespół prezentuje się dobrze na boisku. Gracie widowiskowo i porywacie kibiców. Chyba o to chodziło w projekcie, który trwa już kilka ładnych lat?
Jarosław Bieniuk: Oczywiście. Drużyna Lechii jest budowana konsekwentnie od trzech lat po to, aby walczyć o najwyższe cele. W tym roku udało się nam dobrze rozpocząć rozgrywki. Przed nami najtrudniejsze zadanie, jakim jest utrzymanie wysokiej formy oraz pozostanie w czołówce. Nie mamy zamiaru ukrywać, że naszym celem jest walka w rundzie play-off o tytuł mistrza Polski. Jesteśmy w stanie tego dokonać. Mamy mocny zespół, który gra bardzo dobrze. Trener Piotr Nowak dotarł do zawodników i atmosfera w drużynie jest świetna.
Czy fakt, że Lechia jest obecnie jedną z najsilniejszych ekip w kraju, to zasługa trenera Nowaka?
Myślę, że tak, ponieważ wcześniej również mieliśmy mocny skład, jednakże wyniki nie były zadowalające. Nikt w Gdańsku nie był zadowolony z tego, co się działo. W tym momencie nasz zespół jest silny nie tylko na papierze, ale również na boisku. Kibice są głodni sukcesu, mamy piękny stadion. Uważam, że jest to najlepszy moment dla Lechii, aby sięgnąć po najcenniejsze trofeum.
Trzeba przyznać, że pomimo obecności w składzie Lechii wielu obcokrajowców, udało się zachować zdrową proporcję. W drużynie jest bowiem kilku Polaków, którzy podnoszą jakość gry.
Oczywiście. Wydaje mi się, że aby zdobyć tytuł mistrza Polski, trzeba mieć w składzie reprezentantów kraju, albo zawodników, którzy przynajmniej ocierają się o kadrę. Ważne jest również, aby obcokrajowcy realnie podnosili poziom zespołu, a nie byli tylko uzupełnieniem składu. Jestem pewny, że zarówno Miloš Krasić, który odbudował się przy trenerze Nowaku, bracia Paixão, a także Mario Maloča w sposób rzeczywisty stanowią o sile Lechii.
Cały artykuł z wideo na polsatsport.pl