S. Peszko: Gramy o mistrzostwo, a nie o puchar maja
29 kwietnia 2017
- Ograniczam faule, by nie dawać arbitrom powodu do karania mnie kartkami - mówi przed rundą finałową skrzydłowy Lechii Sławomir Peszko.
- W sobotę zaczynamy grę w grupie mistrzowskiej. Przed nami siedem najważniejszych spotkań w sezonie i jeszcze nic nie jest przesądzone. Mistrzem Polski nie zostaje się po 30 kolejkach, tylko po 37, więc nie gramy o puchar maja, tylko o mistrzostwo Polski. Taki mamy system rozgrywek, na który przystały wszystkie kluby i trzeba to zaakceptować.
- Kluczem do tego, byśmy osiągnęli sukces w tym sezonie będzie poprawa gry na wyjazdach. Musimy się wreszcie przełamać. Nie wyobrażam sobie, byśmy w czekającym nas meczu z Wisłą w Krakowie zagrali tak, jak w Szczecinie. Musimy poprawić się w grze defensywnej, grać lepiej pressingiem, szybciej odzyskiwać piłkę, czyli to, co wychodzi nam w meczach u siebie.
- Termalika to nieprzyjemny dla nas rywal. Oni swój plan na ten sezon już wykonali, więc przyjadą do nas zagrać na luzie, a wtedy zawsze na boisku wychodzi więcej. Zespół z Niecieczy jest bardzo niebezpieczny z kontrataku, o czym przekonaliśmy się już w tych rozgrywkach. Dlatego teraz będziemy chcieli szybko strzelić bramkę i unikać nadziewania się na kontry. Myślę, że to nie będzie jakieś piękne widowisko, ale najważniejsze, by mecz zakończył się naszą wygraną.
- Za cel postawiłem sobie wytrzymać do końca rozgrywek bez żółtych kartek. Ograniczam faule, by nie dawać arbitrom powodu do karania mnie kartkami. Zdaję sobie sprawę, że kolejne dwa żółte kartoniki eliminują mnie z aż dwóch spotkań. Nie mogę sobie na to pozwolić.
REKLAMA