[fragmenty]
Jaki jest zatem pana najbliższy cel?
ADAM OWEN: Mam kilka celów krótkoterminowych. Najważniejsze to znalezienie odpowiedniego balansu między obroną, a defensywą. Strzelamy dużo goli, ale też sporo tracimy. To w pierwszej kolejności trzeba zmienić. Druga sprawa to „bezpieczny futbol”. Gdy mamy piłkę przy nodze, musimy grać rozważniej. Na tym polega boiskowa odpowiedzialność. Po każdym meczu będziemy przeprowadzać szczegółowe analizy. Na tej podstawie wyeliminujemy błędy. Chcę, aby zawodnicy sami zdali sobie sprawę jak i co mogą poprawić w swojej grze. Gdy trzeba będzie, to każdemu z osobna wytłumaczymy, co zrobił źle. To wymaga cierpliwości.
Szatnia dobrze przyjmie zmianę trenera w Lechii?
ADAM OWEN: Niekoniecznie przywiązuje do tego wagę. Nie rozmawiam z nimi o mojej pracy, tylko na temat pracy, którą mają do wykonania. Mamy wspólny cel. Ludzie wywierają presję na trenera, że musi być taki, czy inny. Rozumiem, że wobec niego są pewne oczekiwania. Ja staram się być profesjonalistą.
Lechia słabo rozpoczęła sezon. W czym tkwi problem?
ADAM OWEN: W każdym klubie, czy w polskiej ekstraklasie, Lidze Mistrzów, czy gdziekolwiek na świecie, obowiązki piłkarza na boisku zaczynają się od obrony. I znów pojawia się słowo klucz, czyli balans. Tak długo będziemy to wałkować, aż piłkarze nauczą się określonych nawyków na boisku.
Od teraz skupi się pan wyłącznie na pracy z Lechią?
ADAM OWEN: Nie do końca. Nadal będę pracował w reprezentacji Walii. Mam zobowiązanie wobec kadry, to nie będą długie wyjazdy. Federacja nie robi mi żadnych przeszkód. Dla mnie łączenie dwóch funkcji też nie jest problemem.
Cały artykuł