Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Stokowiec o zwycięstwie w Gdyni

13 kwietnia 2018

W derbach Trójmiasta Lechia pokonała Arkę 2:1, choć już na początku przegrywała po strzale z karnego Szwocha. Zdobycie 3 punktów w Gdyni komentował Piotr Stokowiec.

Z mojej perspektywy zasłużyliśmy na zwycięstwo. Staraliśmy się podejmować inicjatywę i grać w piłkę. Był to dla nas ciężki mecz i było dużo sportowej walki. Nie jest sztuką wygrać jak strzela się szybko 2-3 gole, tylko sztuką jest zwyciężyć w takich okolicznościach - mówił szkoleniowiec Lechii.

Zrobiliśmy kolejny ważny krok. Przed nami dużo ciężkiej pracy i możemy pozazdrościć Arce sytuacji, w jakiej się znajduje. Dziś wygrała Lechia, w moim mniemaniu zasłużenie. My mamy swoje zmartwienia i dalej będziemy budować drużynę. Kontrola nad zespołem jest coraz lepsza i moi zawodnicy zaczynają tworzyć drużynę. Trzeba zachować sportową postawę i fajnie, że w Trójmieście są dwie dobre drużyny. Szanujmy to, ja postaram się by nie dochodziło do żadnych incydentów - dodał Stokowiec.

Trener gdańszczan ustosunkował się do taktycznego faulu w końcówce pierwszej połowy. Steven Vitoria sfaulował Lukę Zarandię za co trybuny domagały sie czerwonej kartki. Sędzia po analizie VAR pokazał żółtą. W moim mniemaniu powinna być żółta kartka, ale to nie był brutalny faul, tylko przerwanie taktyczne akcji. Równie dobrze mogło to być pociągnięcie za koszulkę. Takie jest moje zdanie. - zauważył trener Lechii.

Piotra Stokowca pytano także o to czy w trakcie meczu nie planował szybszych zmian za zawodników, którzy mieli na koncie żółte kartki. Mamy tylko trzy zmiany, a musiałbym zrobić chyba siedem. Później było u mnie zawahanie, czy Stolarskiego w ogóle wypuszczać na II połowę, ale graliśmy na ryzyku i to był sprawdzian dla moich piłkarzy. Mamy jeszcze trochę problemów fizycznych i bałem się, że nie wytrzymamy tego meczu. Należą się pochwały tym, co kilkanaście miesięcy nie grali, a fajnie się sprawują, jak Nalepa, Vitoria, Wawrzyniak, czy Haraslin. Mogę podziękować za wspaniałe widowisko zakończone naszym happy endem. Były bramki i emocje, które i nam się udzieliły. Przeprosiłem ochronę, bo się między nami kotłowało. Ludzie przychodzą zobaczyć grę na pograniczu i trzeba tego pilnować. Mamy kilka zawieszeń, włącznie z kierownikiem, ale walczymy o życie. Ci co rozumieją powagę sytuacji wiedzą dlaczego tak to wyglądało. Odbiliśmy się od dna - podsumował Piotr Stokowiec.
(ssl / lechia.gda.pl) 13 kwietnia 2018, 23:19
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.024