Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

R. Wolski: Trenuję z pełnym obciążeniem

15 czerwca 2018

Pomocnik Rafał Wolski wrócił do treningów na 100% z drużyną Lechii Gdańsk. Gdyby nie kontuzja "Wolak" prawdopodobnie brałby udział w odbywających się Mistrzostwa Świata w Rosji.

[wywiad dla oficjalnej strony klubowej]

Rafał Wolski: Wszystko jest już w porządku. Nie lubię rozgłosu, nie potrzebowałem tego, by ktoś o mnie pisał. Nie myślałem, by dodawać filmiki na serwisy społecznościowe. Liczył się wykonywany z dnia na dzień postęp. Nie za bardzo także miałem czas i chęci, by dzielić się tym wszystkim. Najważniejszy był dla mnie powrót do zdrowia, jak widać, wszystko przebiega dobrze i dosyć szybko.

Jak wyglądały pierwsze zajęcia po kontuzji?

- Trenuję z pełnym obciążeniem, wykonuje wszystkie ćwiczenia siłowe i część z piłką na 100%, tak jak pozostali zawodnicy. Nie biorę tylko udziału w gierkach, by nie narażać się na kontakt z przeciwnikiem. Nie mam żadnej blokady w głowie, że może coś się stać. Oczywiście czuję lekki dyskomfort. By dojść do pełnej sprawności brakuje jeszcze trochę takiego luzu w tym co robię. Jak na krótki okres po operacji, jest dobrze.

Byłeś w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałki, wystąpiłeś w dwóch spotkań eliminacyjnych do Mistrzostw Świata w Rosji. Zdobyłeś także jednego gola w zwycięskim meczu z Armenią (6:1). Jak poradziłeś sobie z tym, że kontuzja pozbawiła Cię szansy wzięcia udziału w mistrzostwach?

- Można gdybać. Takie jest życie, tego nie da się przewidzieć. Bardzo chciałbym tam być, jak każdy zawodnik, ale kontuzja wykluczyła mnie z udziału. Pierwsze 2-3 dni były dla mnie trudne, nie da się ukryć, że był to poważny uraz. Czułem wsparcie rodziny, najbliższych i chłopaków z szatni. Dawali mi dodatkową chęć, by skupić się na powrocie na boisko i na tym, co przede mną, a nie na tym, co mogłoby być, gdybym nie odniósł kontuzji.

Miniony sezon Lechia zakończyła na 13. miejscu, Ty z powodu kontuzji wziąłeś udział w 11 spotkaniach, w których zdobyłeś jednego gola i zanotowałeś dwie asysty.

- Poprzedni sezon był trudny zarówno dla mnie, jak i dla całej drużyny. Lechia powinna walczyć o inne cele. Jeśli chodzi o mnie, to na początku poprzednich rozgrywek także miałem problem z kolanem, później wróciłem na boisko na kilka spotkań, a następnie przydarzyła się kontuzja stopy. Wydawało się, że nie jest poważna, ale była bardzo bolesna. Wyleczyłem się, zacząłem grać, ale ponownie przydarzyła się kontuzja. Ten czas był trudny, ale można coś z tego wyciągnąć. Chciałbym podziękować doktorowi Bartłomiejowi Kacprzakowi i całemu zespołowi Orto Med Sport z Łodzi, którzy wspierali mnie w rehabilitacji.

Szatnia Biało-Zielonych po ostatnim sezonie przeszła znaczną metamorfozę. Jak oceniasz te ruchy kadrowe?

- Dużo jest zmian w szatni, kilku zawodnikom skończyły się kontrakty, kilku wróciło z wypożyczeń, pojawili się także młodzi piłkarze, więc to jest na pewno nowy rozdział dla tej drużyny. Już w poprzednim sezonie udział w treningach pierwszego zespołu brali piłkarze Akademii Lechii, byli wprowadzani, co na pewno jest potrzebne.

- Trener Stokowiec ma na pewno swoją wizję, pomysł na tę drużynę. Widać, że to zaczyna funkcjonować. Wprowadził swój plan, ale wszystko zweryfikują sparingi a później mecze ligowe. Wydaje mi się, że wszystko jest robione w sposób przemyślany, potrzebna jest równowaga pomiędzy starszymi i młodszymi piłkarzami w szatni.


Twój powrót oznacza, że Patryk Lipski, który w drugiej części rundy wiosennej sezonu 2017/18 był pierwszym wyborem Piotra Stokowca, będzie miał rywala o miejsce w wyjściowym składzie.

- Decyzje będą należeć do trenera. Jeśli będziemy w dobrej formie, to będzie miał spory ból głowy. Może wystawić nas obu, może jednego, ale może również nie postawić na żadnego z nas. Wszystko zależy od trenera, a my musimy być do jego dyspozycji, będąc gotowi do gry.
(raz / lechia.pl) 15 czerwca 2018, 17:00
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.027