Chociaż więcej sytuacji podbramkowych stworzyła sobie Lechia i strzeliła nawet dwa gole - jeden słusznie nieuznany, drugi mocno wątpliwy - to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na swoim stadionie ostatecznie zapisała sobie Wisła Płock, która wygrała po trafieniu Karola Angielskiego z drugiej połowy.