Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

A. Mandziara: Tym razem walczymy o TOP 3

21 grudnia 2018

Prezes Adam Mandziara w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podsumował ostatnie miesiące w Lechii Gdańsk.

O Celach:
ADAM MANDZIARA: Tym razem walczymy o TOP 3. Po tym, co zobaczyłem jesienią, myślę, że mamy podstawy do walki o ligowe podium.

Czy Peszko opuści Lechię?:
Przede wszystkim to on sam musiałby dojść do takiego wniosku. Odkąd działam w Lechii, nikogo z klubu nie wyrzuciliśmy, nikogo na siłę nie wypychaliśmy. Respektujemy kontrakt Sławka.
Żaden klub do nas w jego sprawie ani nie zadzwonił, ani nie napisał, ani nawet nie zapytał o jego status gdzieś choćby w przelotnej rozmowie. Sławek jest piłkarzem Lechii i do momentu, aż sam do nas nie przyjdzie z chęcią rozwiązania tej sytuacji, to będzie nim do końca trwania kontraktu.

O Haraslinie w Legii:
Gdyby Legia złożyła ofertę, to mógłbym panu odpowiedzieć. Inna sprawa, że ja też bardzo chciałbym mieć w Lechii kilku czołowych piłkarzy z naszej ekstraklasy i też... mógłbym w tej sprawie napisać list do Świętego Mikołaja. Bez pytania o cenę wiem, że nie stać nas na takich zawodników.

O transferach zimowych:
Tylko w sytuacji, kiedy okaże się, że ktoś odejdzie. Choćby Haraslin. Dopiero jeśli któryś z naszych najlepszych piłkarzy zostanie sprzedany, na pewno postaramy się zrekompensować tę sportową stratę.

O Młodych piłkarzach w Lechii:
Takie są pomysły Piotra Stokowca, niczego mu nie sugerowałem, nie mówiłem mu: „Musisz stawiać na młodych Polaków”. Widać, że chce mieć mocną bazę polskich piłkarzy. Jest w tym wszystkim trochę szczęścia, bo wcześniej nie mieliśmy aż tylu dobrze rokujących młodych zawodników. Teraz jest ich więcej, naciskają na starszych, lecz potrzebny jest też odpowiedni trener, który na młodych postawi.

O Stokowcu:
Jak na topie był Piotr Nowak, to on był największym sukcesem, a jak wygrywał Jerzy Brzęczek, to on, a kiedy świetnie grał Krasić, to oczywiście on. Teraz na czele tabeli jest zespół Piotra Stokowca, więc oczywiście jego chwalimy. Spokojnie na to patrzę, bo wiem, jaki jest sport. Na razie mogę powiedzieć, że Piotr wniósł do klubu dużo pozytywnego. Potrzebowaliśmy dobrego trenera, który potrafi zdyscyplinować drużynę. Zaimponował mi, że nie bał się ukarać czołowych piłkarzy, jeśli na to zasłużyli. Łatwo uderzyć w słabszych zawodników, znacznie trudniej w tych, którzy stanowią o sile drużyny. Ale tak się buduje autorytet. Stokowiec pokazał, że nie ma dla niego równych i równiejszych. Dyscyplina jest dyscypliną. A nasz trener jest fanatykiem dyscypliny.

Czytaj całość w Przeglądzie Sportowym
(greg / Przegląd Sportowy) 21 grudnia 2018, 12:17
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.028