Sentymentalny powrót Piotra Stokowca do Kielc
15 lutego 2019
Obecny trener Lechii urodził się w Kielcach, to w tym mieście zaczynał przygodę z futbolem. Teraz wraca w rodzinne strony, by przyczynić się do porażki Korony. Mecz biało-zielonych w Kielcach w sobotę o godz. 20.30.
- Tam się urodziłem, przez pewien moment grałem w pierwszym zespole Korony. Można powiedzieć, że w Kielcach się ukształtowałem jako zawodnik. Zaliczyłem debiut na stadionie, gdzie obecnie znajduje się obiekt Korony. Wówczas grali tam Błękitni Kielce. To były drugoligowe derby - wspomina Stokowiec.
- Spędziłem tam całe dzieciństwo. Mam tam rodzinę, znajomych. Nie jest to dla mnie mecz jak każdy inny, ale już niejednokrotnie grałem przeciwko Koronie. W żadnym stopniu mnie to nie paraliżuje. Jest tak jak w piosence śp. Zbigniewa Wodeckiego - lubię wracać tam gdzie byłem już - podkreśla trener Lechii.
Teraz jednak sentymentów nie będzie. Lechia potrzebuje punktów - najlepiej kompletu - by utrzymać przewagę nad drugą Legią Warszawa. Aktualnie obie drużyny dzielą zaledwie trzy punkty. Lechia zagra w Kielcach, Legia natomiast u siebie z Cracovią.
W Kielcach łatwo nie będzie, ponieważ Korona to aktualnie czwarty zespół Lotto Ekstraklasy. W poprzedniej kolejce kielczanie wygrali w Gdyni 2-1.
Warto również podkreślić, że Lechii nigdy dobrze się w Kielcach nie grało. Zresztą nie tylko w Kielcach. Żółto-czerwoni są dla gdańszczan bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Na różnych szczeblach rozgrywkowych oba zespoły grały ze sobą 24-krotnie i tylko sześć spotkań zakończyło się zwycięstwem Lechii.
REKLAMA