- Staraliśmy się grać piłką, natomiast Zagłębie wykorzystywało nasze straty i groźnie kontrowało - przyznał szkoleniowiec Lechii.
Tak też padły obie bramki dla Zagłębia.
***
Nie obyło się jednak bez kontrowersji. W poniedziałkowym meczu były przynajmniej dwie,
o czym pisaliśmy na gorąco po spotkaniu.
- Wydaje mi się, że w ostatniej minucie sędzia powinien odgwizdać dla nas rzut karny. Niestety zinterpretował to inaczej. Szkoda, że nie skonsultował tego z VAR-em i nie obejrzał powtórki na monitorze. W mojej ocenie był to ewidentny karny - podsumował Stokowiec.