Gdańsk: wtorek, 16 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Jakub Arak: Ze strzelaniem bramek jest jak z ketchupem

13 marca 2019

Po remisie z Wisłą Płock 1-1 przewaga Lechii nad drugą w tabeli Legią Warszawa stopniała do zaledwie dwóch punktów.

- Nie jest to wynik jakiego wszyscy oczekiwaliśmy. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy mocni w tym sezonie, szczególnie na własnym boisku. Bardzo zależało nam na trzech punktach, natomiast nie ma co panikować i wykonywać nerwowych ruchów. Daleki jestem od mówienia o kryzysie czy zadyszce - przekonuje Jakub Arak.

Biało-zieloni nie wytrzymują trudów sezonu? Już kilka tygodni temu pisaliśmy, że lada moment może się okazać, iż kadra zespołu jest zbyt wąska, by walczyć zarówno o mistrzostwo Polski, jak i krajowy puchar.

Widać to zwłaszcza po ofensywie. Bo o ile Lechia w dalszym ciągu nie traci goli z gry, to zdarzają się głupie błędy, prowadzące do stałych fragmentów, a w konsekwencji do straty bramki. Natomiast z przodu ewidentnie czegoś brakuje. Artur Sobiech nie strzela goli, Flavio Paixao (naszym zdaniem) marnuje się na skrzydle, z kolei Lukas Haraslin dopiero wraca do optymalnej formy po kontuzji. Tak naprawdę nie ma komu strzelać.

- Spokojnie. Kiedyś słyszałem fajne powiedzenie, że ze strzelaniem bramek jest jak z ketchupem. Wyciskasz, wyciskasz i nic. A jak już wytryśnie, to cały talerz zachlapie. Mam nadzieję, że podobnie będzie w przypadku naszych ofensywnych zawodników, że w końcu te bramki zaczną wpadać - uspokaja Arak.
(mkan / lechia.gda.pl) 13 marca 2019, 09:15
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.030