Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
Nalepa:Trzeba wyjść na boisko z podniesionymi głowami
31 lipca 2019
Michał Nalepa patrzy optymistycznie na mecz rewanżowy w eliminacjach LE z Broendby.
Obrońca Lechii w rozmowie z Trójmiasto.pl podkreśla, że ie ma się czego obawiać. Cieszy się także z możliwości regularnych występów
- Nie obawiam się niczego. Przecież dla nas nagroda, że możemy zagrać taki mecz. Po to trenowaliśmy i graliśmy w poprzednim sezonie, aby teraz znaleźć się w tym miejscu. W Kopenhadze trzeba wyjść na boisko z podniesionymi głowami i awansować dalej
- Jestem przygotowany do meczów co 3 dni. Zawsze chcę grać jak najwięcej i jak najlepiej. Po to trenuję. Pamiętam też o swojej sytuacji w Lechii sprzed 1,5 roku temu. Wówczas dałbym wszystko, by w ogóle znaleźć się na boisku. Dlatego teraz jestem bardzo zadowolony, że dostaję tyle możliwości gry.
Nalepa zapewnia także, że mecz z Wisłą nie będzie miał wpływu na drużynę.
- Wiadomo, że chcielibyśmy mieć 6 punktów, ale uważam, że nie mamy się czego wstydzić, a należy się cieszyć tego co jest. Najważniejsza tabela będzie na koniec sezonu. Na pewno teraz nie usiądziemy i nie będziemy płakać, choćby dlatego, że nie ma na to czasu. Karuzela meczowa toczy się coraz szybciej. Po meczach trzeba się właściwie zregenerować oraz omówić co było dobre, co złe. Potem zapamiętać pozytywny, niedociągnięcia poprawić, a o reszcie zapomnieć i patrzyć na najbliższy mecz. Gdybyśmy rozpamiętywali co było w Łodzi, to z Broendy na pewni nie zagralibyśmy tak dobrze jak to nam się udało.
- Nie obawiam się niczego. Przecież dla nas nagroda, że możemy zagrać taki mecz. Po to trenowaliśmy i graliśmy w poprzednim sezonie, aby teraz znaleźć się w tym miejscu. W Kopenhadze trzeba wyjść na boisko z podniesionymi głowami i awansować dalej
- Jestem przygotowany do meczów co 3 dni. Zawsze chcę grać jak najwięcej i jak najlepiej. Po to trenuję. Pamiętam też o swojej sytuacji w Lechii sprzed 1,5 roku temu. Wówczas dałbym wszystko, by w ogóle znaleźć się na boisku. Dlatego teraz jestem bardzo zadowolony, że dostaję tyle możliwości gry.
Nalepa zapewnia także, że mecz z Wisłą nie będzie miał wpływu na drużynę.
- Wiadomo, że chcielibyśmy mieć 6 punktów, ale uważam, że nie mamy się czego wstydzić, a należy się cieszyć tego co jest. Najważniejsza tabela będzie na koniec sezonu. Na pewno teraz nie usiądziemy i nie będziemy płakać, choćby dlatego, że nie ma na to czasu. Karuzela meczowa toczy się coraz szybciej. Po meczach trzeba się właściwie zregenerować oraz omówić co było dobre, co złe. Potem zapamiętać pozytywny, niedociągnięcia poprawić, a o reszcie zapomnieć i patrzyć na najbliższy mecz. Gdybyśmy rozpamiętywali co było w Łodzi, to z Broendy na pewni nie zagralibyśmy tak dobrze jak to nam się udało.
(rafz / Trojmiasto.pl)
31 lipca 2019, 22:09
REKLAMA
Liga BetONów
Archwium numerów
Forum dyskusyjne