Liga Europy nie dla Lechii

Początek meczu, poza pojedynczym zrywem Haraslina nie należał do Lechii. Biało-Zieloni byli ospali, mało dynamiczni i słabsi. Broendby to wykorzystało i w 15 minucie Paulus Arajuuri zdobył gola po rzucie rożnym. Lechiści starali się odpowiedzieć, lecz albo Flavio był na spalonym, albo Haraslin nie umiał wykorzystać tzw. "setki". W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze strzał w poprzeczkę po akcji rywali i liczne nieudane dośrodkowania Lechistów.

Druga część tylko pozornie była lepsza. Pozornie, bo nawet gdy pojawiła się okazja, po strzale Paixao, to Lipski uderzył jakby od niechcenia i nic z tego nie wyszło. W 53 minucie to piłkarze z Danii zdobyli gola na 2:0. 14 minut później Sławomir Peszko dośrodkował idealnie do Flavio, a ten zdobył gola na 2:1 i dał Lechii dogrywkę. Chociaż tą należy chyba jednak zadedykować Kuciakowi, który raz po raz ratował Biało-Zielonych.

Co do dogrywki, to gra Lechii w niej była niestety bardzo słaba. Dowodem tego były próby Sobiecha, czy Peszki i całkowity brak sił, więc napiszemy tylko, że w 94 minucie Lindstorm zdobył bramkę na 3:1, a w 118 ten sam piłkarz na 4:1. Oznaczało to koniec zawodów. Cóż, można tylko zacytować klasyka - "czas skupić się na lidze".

BROENDBY KOPENHAGA - LECHIA GDAŃSK 4:1 (2:1)
WIDZÓW: 16 450
BRAMKI: Arajuuri 15', Wilczek 53', Lindstorm 94' i 118' - Flavio 67'
ŻÓŁTE KARTKI: Jung, Uhre, Borkeeiet - Mladenović, Peszko

BROENDBY: Schwabe - Arajuuri, Hermannsson, Jung, Hedlund (90' Lindstorm), Kaiser, Radosević, Tibbbling (70' Uhre), Christensen (78' Borkeeiet), Mensah (119' Gammelby), Wilczek
Rezerwowi: Tornes, Gammelby, Hendriksen, Borkeeiet, Jensen, Lindstorm, Uhre

LECHIA: - Kuciak - Fila, Augustyn, Nalepa, Mladenović - Makowski, Łukasik (57' Gajos), Lipski - Haraslin (97' Wolski), Flavio (97' Sobiech), Udovicić (57' Peszko)
Rezerwowi: Alomerović, Chrzanowski, Wolski, Peszko, Gajos, Egy, Sobiech