Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Kartkowe szaleństwo sędziego Frankowskiego

5 sierpnia 2019

Lechia Gdańsk nie będzie się odwoływać od żadnej z 8 kartek, które otrzymała podczas meczu z Wisłą. Trener Stokowiec prosi jednak, by kryteria stosowane wobec jego piłkarzy - obowiązywały też inne drużyny.

W Płocku sędzia Bartosz Frankowski ukarał 5 piłkarzy ( w tym Flavio Paixao dwukrotnie ), a także 2 członków sztabu trenerskiego (M.Kalkowski, J.Bako).

Jeśli nadzwyczajnych kar nie orzeknie Komisja Ligi, to nikt z nich nie będzie musiał pauzować w najbliższej kolejce ekstraklasy.

Kartkową aktywność sędziego komentował podczas konferencji prasowej trener Piotr Stokowiec:

Z tego co ja widziałem, na ławce rezerwowych nic wielkiego się nie wydarzyło. Były pretensje o rzut wolny dla Wisły. Flavio Paixao to jest zawodnik, który coś znaczy dla klubu, myślę że też ma swoją markę w polskiej piłce, a i też u polskich sędziów. To nie jest zawodnik wulgarny, taki który by kogoś obrażał. Tak naprawdę tam nie było ani wyzwisk, ani nic obraźliwego. Dostał żółtą kartę, coś tam pod nosem odburknął. Sędzia poczuł się urażony, mimo, że był tyłem odwrócony i tak zareagował.

Zdziwiony jestem taką reakcją. Gdyby tak rozdawać kartki, to z każdego meczu byśmy schodzili z 8 czerwonymi, bo takie sytuacje się zdarzają
.

Wg. przepisów sędziowie mają prawo karać kartkami nie tylko piłkarzy, ale także wszystkich innych wpisanych do meczowego protokołu. Bartosz Frankowski dał "żółtka" Maciejowi Kalkowskiemu, asystentowi pierwszego szkoleniowca oraz Jarosławowi Bako, trenerowi bramkarzy.

Trener Bako grzecznie się ukłonił i przyjął kartkę z godnością. Sędzia taką przyjął tolerancję w tym meczu. Mam tylko nadzieję, że będzie taki konsekwentny w kolejnych prowadzonych przez siebie meczach. Ja jestem za, jeśli chcemy coś zmieniać, poprawić kulturę czy to na ławce, czy na boisku. Zawsze jestem za nowymi pomysłami, ale niech tylko będzie konsekwencja, aby wszyscy sędziowie trzymali jedną linię w tym względzie - komentował trener Stokowiec.

Choć trener i klub pozostają powściągliwi trudno nie zauważyć, że gdańscy piłkarze należą do "ulubieńców" polskich sędziów. I władz dyscyplinarnych. Świadczyć może o tym nie tylko ubiegłoroczna kara i niespotykana wcześniej w polskiej piłce dyskwalifikacja dla Sławomira Peszki, ale i pierwsza w tym sezonie czerwona kartka dla Udovivicia.
Choć serbski skrzydłowy znany jest z tego, że nie gra ostro i nie zbiera kartek - od razu dostał 4 mecze dyskwalifikacji.

I w tym i w poprzednich sezonach niektórzy z arbitrów inaczej karzą zawodników innych drużyn, a inaczej Lechii. Podobnie jest z interpretacją przepisów - choćby tych o rzucie karnym - co dobitnie pokazał ubiegłosezonowy pojedynek z warszawska Legią. I to "między wierszami" podczas konferencji prasowej przypomniał trener Stokowiec.

Wymowna była w tym meczu również reakcja Sławomira Peszki. Były reprezentant Polski, który w przeszłości zbierał czerwone kartki, tym razem zakleił sobie usta plastrem.
(ssl / lechia.gda.pl) 5 sierpnia 2019, 18:38
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.028