Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Raport o rywalu: Zagłębie Lubin. Starzyński w Lechii?

4 października 2019

Przed sobotnim meczem (godzina 20) zadaliśmy pięć miedziowych pytań Wacławowi Wachnikowi, który był rzecznikiem prasowym Zagłębia Lubin

Wacław Wachnik do dziś jest jego wiernym kibicem, a jednocześnie mieszkańcem Trójmiasta, także żal byłoby nie skorzystać z jego wiedzy.


Z jakim nastawieniem lubinianie jadą do Gdańska? Czy jest specjalna motywacja ze względu na ex-trenera Zagłębia Piotra Stokowca?
- Myślę, że jeśli z Gdańska Zagłębie wywiezie punkt to nie będzie specjalnie rozpaczać :) Nie jedziemy na Lechię w roli faworyta, bo i zespół mamy słabszy i wyniki gorsze. Poza tym,w drużynie nie ma już aż tak wielu zawodników, którzy pamiętaliby Stokowca czy jego sztab.

Jak trener został zapamiętany w Lubinie?
- Cóż, prędzej, czy później, każdy trener odchodzi w niesławie, czy to Michniewicz, czy Stokowiec, a więc autorzy największych sukcesów Zagłębia w ostatnich latach. Sam Stokowiec, jak zaczynał, dał się poznać, jako wymagający trener, ale z wizją. Broniły go też wyniki, bo choć niektórzy piłkarze gdzieś po kątach na niego narzekali, to dopóki Zagłębie osiągało bardzo dobre rezultaty, to nikt się nie wychylał. Zawsze jednak w przypadku tak charyzmatycznych (albo apodyktycznych) trenerów, jeśli karta się odwróci, błyskawicznie zawiąże się banda, która go zepchnie ze stołka. Z tego, co wiem, odejście trenera zostało wówczas przyjęte z ulgą. Bardzo podobnie wyglądała przygoda z Zagłębiem trenera Michniewicza, który wiadomo, co osiągnął z Zagłębiem. Aczkolwiek czas leczy rany i "Stoki" jest postrzegany w Lubinie bardzo dobrze, zwłaszcza, że następcy nie nawiązali do jego sukcesów, nawet się do nich nie zbliżyli, a sam Stokowiec radzi sobie w Lechii naprawdę świetnie.

Czy w Lubinie pogodziliście się już ze stratą Filipa Starzyńskiego? Nadomorskie ptaszki ćwierkają, że juz zimą może pojawić się w Lechii.
- Wydaje się, że Starzyńskiemu dobrze w Lubinie i nie ma większych ambicji na to, aby coś zmieniać w obrębie polskiej ligi. W Lubinie ma pewny plac właściwie niezależnie od formy, jest najważniejszym zawodnikiem, a poza tym, tak sądze, ma pewnie w pamięci nieudany wyjazd do Belgii. Wydaje mi się, że to zawodnik, który idealnie czuje się w średnim klubie, gdzie nie ma aż takiej presji, jak w tych większych lub, gdy, jak w Belgii, musi się rozpychać łokciami o miejsce w składzie. Dlatego, podsumowując, nie sądzę, aby zamienił Zagłębie akurat na Lechię.

Wyniki Zagłębia ostatnio się poprawiły, czy to sprawka nowego trenera? Natomiast wciąż kuleje frekwencja, czy w Lubinie znudziła się ekstraklasa?
- Publiczność w Lubinie jest bardzo wymagająca. Nieprzypadkowo, gdy biliśmy się o awans do Ekstraklasy na trybunach było o wiele więcej osób niż teraz, bowiem wówczas głównie wygrywaliśmy, a ludzie lubią oglądać zwycięstwa - czasami klasa przeciwnika nie ma znaczenia. Myślę, że problem frekwencji wynika z tego, że Zagłębie jako zespół nie ma tego, czym się chwali jako klub - tożsamości. No i stylu. W ciągu ostatnich dwóch lat zespół osiągał sinusoidalne wyniki. Nie ma stabilizacji, jeśli chodzi o formę, a przede wszystkim ten zespół i za kadencji Lewandowskiego, jak również za kadencji van Daela nie miał żadnego stylu. Nie można liczyć na wysoką frekwencję tylko dlatego, że Zagłębie gra młodymi zawodnikami. Poza tym w Zagłębiu brakuje takiej prawdziwej, rasowej gwiazdy wybijającej się ponad ligę, coś jak Świerczok, czy wcześniej Micanski. Warto przypomnieć sobie czas, gdy Lechia w śniegu ogrywała Legię 2:0, a w składzie brylował Matsui. Albo wcześniej, gdy po boisku biegał Traore. Na takich zawodników ludzie chodzili na stadion. W Lubinie obecnie takich piłkarzy nie ma. Nie ma widowiskowo grającego ofensywnego pomocnika, czy skutecznego napastnika, na którego byłaby moda. No i nie ma też, moim zdaniem, kolektywu. Zespół jest nijaki, osiąga przeciętne wyniki - w tym wypadku nawet najlepsze działania PR-owe odwołujące się do tożsamości kompletnie nie będą mieć przełożenia na frekwencję.

Lechia wygra z Zagłębiem Lubin? Kurs 1,90.
Wpisz kod "LECHIAGDAPL" i odbierz 500 zł cashback w Betclic”.

Wszyscy zdrowi? Czyli raport kadrowy przed meczem w Gdańsku.
- W Lubinie czekają na Asmira Sujlicia, który notował świetne liczby na Słowenii, ale który, jak słyszałem, nie jest jeszcze do końca przygotowany do gry. Z kolei Węgier Tajti jest do gry gotowy, siedział ostatnio na ławce, ale na konferencji po meczu sam trener Sevela powiedział, że oczekuje od niego większego profesjonalizmu i zaangażowania. W ogóle nie przekonują mnie ostatnie (i nie tylko) transfery Zagłębia. Głównie piłkarze zagraniczni, tak na oko wyciągnięci bez żadnego specjalnego klucza, chyba na zasadzie taktyki na udo - albo się udo, albo nie udo. Taki Sirk to - jak na razie - podobne nieporozumienie jak ten Holender z Arki. Trochę mi te transfery nie do końca współgrają z tą Miedziową Tożsamością. Wydaje mi się, że na Lechię Zagłębie wyjdzie dobrze znanym składem, czyli Tosiki i Szysze.
(greg / lechia.gda.pl) 4 października 2019, 11:12
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.029