Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Jarosław Kubicki: Nie wiedziałem, że coś szykują

26 stycznia 2020

Pomocnik Lechii, Jarosław Kubicki z powodu kontuzji nie zagrał w czterech ostatnich meczach ligowych w roku 2019. Wyraźnie brakowało go w środku pola. Teraz jest blisko powrotu do gry w lidze.

Mówiło się o twoim powrocie do treningu w lutym lub marcu, wciąż mamy styczeń a ty od kilku dni trenujesz z drużyną.
- Rehabilitacja przebiega nieco szybciej od planu. Dobrze to idzie, ja sam czuję zupełnie normalnie. Ciężko pracuję nad, nawet nie jak najszybszym powrotem, a żeby ponownie nie odnieść tego typu kontuzji.

Przypomnij okoliczności odniesienia tego urazu, z którego wychodzisz.
- To stało się na treningu, upadłem na miejsce wcześniej operowane i poszło. Szkoda, bo wcześniej czułem się dobrze, miałem dwie asysty w meczu z ŁKS. VAR zabrał kolejne.

Pierwszy mecz twojej nieobecności to wyjazd do Wisły Kraków. Koledzy strzelili gola i pokazali do kamery koszulkę z twoim nazwiskiem. Spodziewałeś się tego?
- Byłem zaskoczony, nie wiedziałem że coś szykują. Bardzo mnie wtedy bolało, ale trochę przestało gdy zobaczyłem co wymyślili. Fajny gest, że o mnie pamiętali. No i najważniejsze, że ten gol okazał się zwycięski.

Przyszedłeś do Lechii po sezonie 20171/8, drużyny która ledwo obroniła się przed spadkiem. Kolejny sezon był diametralnie inny – niewiele wam zabrakło do dubletu. Co z tych rozgrywek zapamiętałeś najbardziej?
- Nie chciałbym czegoś pominąć. Wiele było świetnych momentów. Mamy naprawdę zgraną drużynę. Zdobyliśmy Puchar Polski, mistrzostwo było blisko. Trzeba się cieszyć z tego trzeciego miejsca, to było dla nas jak mistrzostwo. Trzeba teraz ciężko pracować, by ten wynik powtórzyć.

Gdy jesteś zdrowy masz właściwie zawsze miejsce w składzie. Zabrakło cię w rewanżowym meczu z Brondby – to dlatego Lechia nie awansowała do kolejnej rundy?
- Oglądałem mecz chory w domu, ciężko mi było się ruszyć. Mieliśmy dogodne sytuacje w pierwszym meczu, w drugim tak samo. Wielka szkoda, jednak myślę że była to i tak całkiem udana przygoda.

Do ligi zostały dwa tygodnie – jesteś gotów do gry w pierwszym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu?
- Sam nie wiem jak to będzie. Dobrze się czuję, ale niektórych rzeczy nie mogę jeszcze robić. Nie uczestniczę też w treningu z zespołem we wszystkich ćwiczeniach. Czas działa na moją korzyść, ale czasem jest tak że lepiej poczekać. To, że idzie dobrze nie znaczy że wszystko w kontuzjowanym miejscu jest poukładane jak należy. O mojej gotowości do gry nie rozmawiałem jeszcze z trenerem.

Na treningach ładujesz takie piguły z dystansu, nie podejrzewałem cię o to.
- Może to dlatego, że jestem głodny gry, że długo nie trenowałem? Brakowało mi tego, nie sprawia mi to bólu, a samą przyjemność.


Materiały z Turcji powstają we współpracy ze sponsorem klubu, firmą myWorld Poland, operatorem programu Cashback World
(MiKe / lechia.gda.pl) 26 stycznia 2020, 11:47
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.029