Nie jest tajemnicą, że masz propozycję z Legii i to bardzo dobrą. Zostaniesz w Polsce?
Filip Mladenović: Niczego jeszcze nie podpisałem, więc nie będzie żadnych deklaracji. Tak, mam ofertę z Legii, ale nie tylko z tego klubu. Nie chcę zamykać drzwi i wszystko biorę pod uwagę, także to, że zostanę w Polsce. Jeszcze przez kilka dni jestem zawodnikiem Lechii i nie podjąłem decyzji co dalej. Poczekajmy aż wszystko będzie oficjalnie.
Uzależniasz decyzję od tego, czy z Legii odejdzie Michał Karbownik?
Wiem na razie tylko, że jest propozycja z Legii, a nad takimi szczegółami jeszcze się nie zastanawiałem.
Jakie inne kierunki wchodzą w grę?
Rosja, Grecja, Belgia. Nie ma jednak konkretów, to nie chcę więcej mówić. Jest sporo zapytań, ale biorę pod uwagę tylko oficjalne propozycje. Dopiero wszystko się rozkręci.
A Katar? Stamtąd mógłbyś na pewno liczyć na dobrą ofertę pod kątem finansowym.
Potwierdzam, że jest też taki temat, ale jak już mówiłem nic jeszcze nie jest przesądzone. Nie lubię dużo mówić, kiedy wszystko jest jeszcze bardziej w sferze domysłów. Nie zastanawiałem się też nad Katarem w kwestii mojej przyszłości w reprezentacji Serbii.
Możesz jeszcze w przyszłości zagrać w Lechii?
Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Nie mogę teraz powiedzieć, że tak, a potem nie przyjdę. Lepiej zostawić ten temat i zobaczyć, co życie przyniesie. Jakbym miał taką sytuację jak wcześniej, to zrobiłbym tak samo, bo Lechia to naprawdę fajny klub do grania w piłkę. Nie lubię wybiegać do przodu i mówić, co może być, a futbol to niewiadoma.
Cała rozmowa w Dzienniku Bałtyckim