- Mam to szczęście, że z kilkoma chłopakami grałem już wcześniej. W Zagłębiu z Jarosławem Kubickim, w Ruchu Radzionków z Michałem Nalepą a w Górniku Zabrze z Rafałem Pietrzakiem. Od razu wzięli mnie pod skrzydła i wprowadzają mnie do zespołu. Zawsze mogę na nich liczyć, służą mi pomocą także w sprawach organizacyjnych, codziennych. Fajnie, bo to aklimatyzacja przebiega bez żadnych komplikacji i mogę powiedzieć, że czuję się normalnym, pełnoprawnym zawodnikiem w tej drużynie.
W minionym sezonie grał pan w Zagłębiu praktycznie bez przerwy, od pierwszej do ostatniej minuty, podobnie jak w Lechii Michał Nalepa. Duet takich stoperów - "żołnierzy" będzie atutem Lechii?
Mam nadzieję, że tak się stanie. Chciałbym być pierwszym wyborem do jedenastki. Nikt nie lubi siedzieć na ławce. Jestem typem "żołnierza". Daję z siebie sto procent niezależnie od tego czy dopiero podpisałem kontrakt czy zaraz on mi się kończy. Dowiodłem tego w Zagłębiu, gdzie grałem do ostatniej kolejki, choć było wiadomo, że po sezonie odejdę do Lechii. Wcześniej tak samo było w Górniku Zabrze. Miałem już kontrakt z Zagłębiem i grałem do końca, a sezon zwieńczyliśmy awansem. Na pierwszym miejscu zawsze jest praca, którą mam do wykonania, nie pozwalam, aby inne kwestie mnie rozpraszały.
Cały artykuł
Szansę na debiut Kopacz będzia miał w środę, kiedy to Lechia zmierzy się w Pucharze Polski ze Stalą Stalowa Wola.