Piast górą w Gliwicach

Ciężko cokolwiek powiedzieć o początku meczu w wykonaniu Lechii, gdyż praktycznie od razu został podyktowany rzut karny po faulu Kopacza. Był co prawda dyskusyjny, ale umówmy się – nie można tak rozpoczynać spotkania. Później Lechiści próbowali wziąć się do pracy i Piast był momentami kompletnie poza grą. Byliśmy świadkami pięknych strzałów Kałuzińskiego, czy Saiefa. Niestety w oczy rzucała się niedokładność w podaniach, czy brak tempa. Nagle, ni stąd, ni owąd w 31 minucie piłkarze Piasta prowadzili już 2:0, a dobrą pozycję wypracował sobie Czerwiński. Gra Lechii nie ulegała zmianie, choć Kałuziński znów oddal bardzo ładny strzał i gdyby Flavio zareagował nieco szybciej mógł dopaść do piłki odbite przez bramkarza. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i było 0:2.

Druga połowa przyniosła o wiele mniej emocji. Lechiści niby starali się zaatakować, ale brakowało dokładności i przede wszystkim dobrych sytuacji. Saief mocno spuścił z tonu, niewiele dało również wejście Zwolińskiego. Lechii brakowało również pomysłu na rozpracowanie rywala. Jedyna groźna sytuacja wyniknęła z zamieszania pod bramką po dośrodkowaniu. Pewnie niektórzy mieli nadzieję, że Żukowski będzie chciał wreszcie pokazać, że potrafi choć raz dobrze kopnąć piłkę, co niestety nie nastąpiło. Gra Biało-Zielonych mimo, że momentami ambitna, nie dała absolutnie nic. Do końca meczu sytuacja się już nie zmieniła. Lechia musiała uznać wyższość Gliwiczan.


Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 2:0 (2:0)
Bramki: Świerczok 3', Czerwiński 31'
Żółte kartki: Chrapek - Haydary, Flavio, Alomerović, Żukowski

Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Malarczyk, Holubek - Sokołowski, Chrapek, Milewski, Badia (70' Jodłowiec)- Steczyk, Świerczok (60' Alves).

Lechia: Alomerović - Fila (84' Egy), Tobers, Kopacz, Pietrzak - Kałuziński (63' Gajos), Kubicki - Haydary (46' Zwoliński), Saief (74' Mihalik), Conrado (63'Żukowski) - Paixao
Rezerwowi: Kuciak, Mihalik, Zwoliński, Żukowski, Maloca, Kryeziu, Egy MV, Urbański, Gajos