Maciej Gajos: Stałe fragmenty gry to była nasza broń
19 grudnia 2020
Maciej Gajos strzelił jedną z bramek w meczu z Cracovią. Po serii gorszych występów udowodnił, że zasługuje na miejsce w podstawowym składzie Lechii.
Biało-zieloni wygrali po serii czterech porażek. W Krakowie pokonali golkipera rywali aż trzykrotnie i do Gdańska przyjadą przed świętami z bagażem trzech dodatkowych punktów. - Na pewno to był ciężki moment dla nas. Cztery porażki z rzędu to, nie ma co ukrywać, rzadko się zdarzają. Kolejne porażki i pojawiła się nerwowość. Najważniejsze, że dziś odpowiedzieliśmy. To był ostatni mecz przed świętami i dlatego chcieliśmy go dobrze zakończyć. Dlatego energia była do samego końca - powiedział Maciej Gajos.
Kluczem do zwycięstwa była przewaga Lechistów w środkowej strefie boiska. - W większości meczów trzeba walczyć o środek pola, bo to najważniejsze. Szczególnie dzisiaj, gdy wiedzieliśmy, że Cracovia gra dużo dłuższymi podaniami i sporo tych piłek zbiera, a później stwarza sobie sytuacje. Staraliśmy się zniwelować im te sytuacje i to się udało - dodał Gajos.
Pomocnik Lechii strzelił gola po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Wcześniej Niemczyckiego pokonał Rafał Pietrzak, który strzelił bezpośrednio po faulu. - Stałe fragmenty były zaplanowane. Było bliżej pola karnego, więc zagraliśmy piłkę dochodzącą do bramki, a większość mieliśmy odchodzących. Takich bramek kilka już strzeliliśmy w tym sezonie i to była nasza mocna broń - zakończył rozmowę z Canal Plus Maciej Gajos.
Dla Gajosa była to trzecia bramka w Ekstraklsie w biało-zielonym trykocie. Do tego zdobył 3 gole w Pucharze Polski. Następne spotkanie będzie dla pomocnika 50 w w barwach Lechii.
REKLAMA