Czy mecz z Jagiellonią można uznać za wypadek przy pracy i co za tym idzie chce dać szanse rehabilitacji tym, którzy zagrali od początku, czy jednak już teraz można się spodziewać małej rewolucji w składzie? Tym bardziej, że niektórzy rezerwowi dali dobry impuls w drugiej połowie meczu z Jagiellonią.
- Uważam, że to był wypadek przy pracy, tym bardziej, że wierzę w tę pracę, którą wykonaliśmy. Początek meczu był niefortunny i później musieliśmy gonić wynik. Dodatkowo przez 3/4 meczu graliśmy w osłabieniu i wtedy trudno jest realizować założenia taktyczne, a pod koniec przypominało to misję ratunkową. Będą zmiany w składzie, ale nie nazywałbym tego rewolucją.
Czy zgodzi się Pan z tym, że największą bolączką Lechii jest w tym momencie brak klasycznego rozgrywającego i środek drugiej linii? Większość akcji ofensywnych pański zespół przeprowadza skrzydłami, Jagiellonia w ostatnim meczu skutecznie zablokowała boczne sektory, co stwarzało problem z kreowaniem akcji bramkowych. Czy można to zmienić w tym składzie personalnym czy zespół potrzebuje wzmocnienia środka pomocy?
Gdy jesteśmy w optymalnym składzie, to nasza gra w środku pola wygląda bardzo dobrze. Moje drużyny zawsze grały skrzydłami, lubię tak grać i będę tak grać. Uważam, że daje to dobre efekty i jest widowiskowe. Mamy dobrych skrzydłowych, ale to są naczynia połączone - musimy funkcjonować w całości i rozumiem, że skrzydłowym ciężko jest realizować taktykę, gdy zmieniamy system i wtedy brakuje miejsca dla jednego zawodnika. Zwłaszcza gdy graliśmy w 10, co w tym sezonie zdarzyło się cztery razy. Powrót Tomka Makowskiego, który odgrywa ważną rolę w środku pola, poszerzy nam dodatkowo spektrum działania i wypłynie dobrze na stabilizację drużyny.
Czym podyktowana była decyzja o posadzeniu Saiefa na ławce rezerwowych?
To jest zawodnik grający bardzo widowiskowo, jego gra podoba się kibicom. Ja wierzę w Kennego, bo jest to bardzo dobry zawodnik, ale dla wypracowania korzystnego wyniku liczą się konkrety – bramki i asysty. Na tym polu ma jeszcze wiele do zrobienia. Rozmawiałem z nim o tym ostatnio. Na pewno wszyscy to rozumiemy i postaramy się, aby w jego przypadku wiosna była zdecydowanie bardziej efektywna niż jesień. Nie wystarczy żeby grał tylko efektownie. Od niego możemy tego wymagać.
Po meczu z Jagiellonią mówił Pan, że pański zespół lepiej grał w osłabieniu, niż w jedenastu. W przerwie zmienił Pan ustawienie. Wydaje się, że trójka stoperów (Nalepa, Tobers, Kopacz) znajduje się w dobrej formie. Rozważa pan zmianę ustawienia od pierwszej minuty, aby uszczelnić defensywę? Czy Lechia jest gotowa do gry w systemie 1-3-5-2?
Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że grają ludzie a nie systemy. Staram się rozwijać drużynę, próbujemy różnych ustawień i bardziej zależy mi na tym, aby drużyna potrafiła w trakcie meczu przechodzić płynnie z jednego systemu w drugi. To ważne, abyśmy zależnie od potrzeby w meczu mogli zagrać dwoma napastnikami, czy na trojkę stoperów. Ale to są rozwiązania czasowe, bo my mamy swoje DNA i tego się trzymamy. To nie oznacza jednak, że drużynie nie są potrzebne takie impulsy w tracie meczu. Pokazał to również ten ostatni mecz, kiedy zmieniliśmy system, drużyna potrafiła funkcjonować, grać i szkoda, że nie zakończyło się to strzeleniem bramki.
ZAREJESTRUJ SIĘ. Z kodem LECHIAGDA możesz dostać na start do 2961 ZŁ
Noblebet Pakiet Powitalny 2000 PLN