Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

3 lata Piotra Stokowca w Lechii Gdańsk

5 marca 2021

5 marca 2018 Piotr Stokowiec został trenerem Lechii Gdańsk. Chyba mało kto się spodziewał, że na tym stanowisku przetrwa aż 3 lata.

Stokowiec w pierwszy sezonie otrzymał za zadanie utrzymania Lechii w ekstraklasie i ta sztuka mu się udała.

W kolejnym 2018/19 sięgnął z drużyną po historyczne sukcesy czyly Puchar Polski i 3. miejsce w ekstraklasie. W kolejnym też było dobrze. Drużna awansowała do finału Pucharu Polski i zajęła 4. miejsce w lidze.

Obecnie, po 19. kolejkach sezonu 2020/21 Biało-Zieloni zajmują miejsce 4 ze stratą 10 punktów do lidera i 5 oczek do miejsca na podium.

Bilans Piotra Stokowca w Lechii:
122 mecze
61 zwycięstw
26 remisów
35 porażek
bramki: 184:155

Oto jak ocenia ten czas w Lechii Piotr Stokowiec:

- Ten czas szybko zleciał, wiele się wydarzyło. Jestem trenerem długodystansowym, typem warsztatowca i jeśli dostanę szansę na zbudowanie, to nieskromnie powiem, że zazwyczaj mi się to udaje. Wcześniej przez ponad trzy lata pracowałem w Zagłębiu Lubin i tam też udało mi się wykonać dobrą pracę. Trzeba pamiętać, do jakiej Lechii przychodziłem. Cele się zmieniały – w pierwszym moim sezonie musieliśmy się utrzymać, co wcale nie było łatwe. W kolejnym roku był medal, Puchar Polski i w potem staraliśmy się utrzymać w ścisłej czołówce.

- W tym roku jest podobnie. Zanim udało się przywrócić blask Lechii w klubie zaszło kilka bardzo ważnych procesów. Jednym z nich było wietrzenie szatni, co do dzisiaj jest mi wypominane, ale to było nieodzowne. Zmieniła się też filozofia budowania drużyny. Zrezygnowaliśmy z usług zawodników z wysokimi kontraktami, bo wartość drużyny nie korelowała z wynikiem sportowym. Dokonaliśmy roszad, bo stabilizacja finansowa w klubie była bardzo potrzebna.

- Zmiana filozofii jest też zbieżna z moim podejściem – stawiania na młodych zawodników z Polski i na tym polu w cieniu sukcesów zachodziły właśnie takie procesy. Jeśli chodzi o młodzież, mamy się czym pochwalić. Dzisiaj wszyscy doceniają Janka Biegańskiego, ale trzeba pamiętać, że wcześniej też weszli do drużyny Karol Fila, Tomek Makowski, Jakub Kałuziński, Mateusz Żukowski czy Kacper Urbański, który został wytransferowany za przyzwoitą kwotę. Kilku zawodników jest też wypożyczonych. To jest droga, którą możemy podążać, którą ja zawsze podążałem i która może się podobać kibicom, bo kibice wolą, gdy polskie kluby opierają się na polskich zawodnikach, wtedy można się z nimi i z klubem bardziej utożsamiać.

- Jak pokazują statystyki bodajże na 20 transferów w ostatnich sezonach, 19 to są młodzi polscy zawodnicy wytransferowani za dobre pieniądze. Warto tą drogą iść i będziemy nią podążać. Zawodnicy zagraniczni powinni prezentować poziom, od którego młodzi zawodnicy mogą się czegoś nauczyć. Oczywiście podoba mi się w Gdańsku, pokochałem to miasto i oddycha mi się świetnie nadmorskim powietrzem. Pewnie chętnie bym pooddychał dalej, ale do tanga trzeba dwojga. Jako trener zdaję sobie sprawę, że jestem weryfikowany na podstawie wyników, miejsca w tabeli i liczę się ze wszystkim.

- Mam jeszcze ponad rok czasu do wypełnienia kontraktu. To wystarczająco, aby w pewnym momencie siąść do rozmów i jeśli będzie taka wola, to na pewno tak się stanie. Jeśli nie, to takie też jest życie trenera – na nic nie będę się obrażał, wywiozę stąd te dobre momenty, sukcesy, bo taką przyjąłem filozofię życiową – skupiam się na tych dobrych momentach, a tutaj mam co wspominać. Chciałbym, aby ten dobry czas trwał nadal, ale wiem, że trzeba się skupić na tu i teraz i nie za bardzo wybiegać w przyszłość i też nie żyć przeszłością. Za nami owocny okres i z optymizmem podchodzę do przyszłości. Cieszę się, że trafiłem do Gdańska.
(greg / lechia.gda.pl) 5 marca 2021, 07:49
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.033