Podobnie jak przed rokiem pierwszą bramkę w sezonie dla Lechii zdobył Łukasz Zwoliński. Napastnik wyszedł w pierwszym składzie. Jak ocenia mecz w Białymstoku (1:1)?
- Nie brakowało emocji. Widać było, że jedni i drudzy chcą strzelić bramkę. My chcieliśmy ten mecze wygrać, ale uważam, że będziemy szanować ten remis. Pamiętamy ostatni mecz, który ostatecznie pozbawił nas europejskich pucharów. Dziś chcieliśmy się zrewanżować, bo siedziało to w nas głęboko. Ja w tym ostatnim meczu nie mogłem wspomóc drużynę, więc cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę.
- Mogłem jeszcze strzelić jedną bramkę, miałem sytuacje. Raz zabrakło milimetrów, raz Jarek Kubicki mógł przepuścić piłkę. Jednak cieszę się, że wróciłem do składu, jestem zdrowy, strzeliłem bramkę i oby tak dalej.
- Jestem ambitnym chłopakiem i odkąd przyszedłem do Lechii powiedziałem, że interesuje mnie tylko pierwszy skład. W każdym meczu chcę pomagać drużynie, a przy tym zdobywać bramki.